Łukowski prokurator Mariusz Brojek przyznaje, że przeciwko Leszkowi K. prowadzone jest dochodzenie. Mężczyzna, który już złożył rezygnację z funkcji dyrektora, usłyszał zarzuty podrobienia i posłużenia się sfałszowanym dokumentem jako autentycznym oraz udostępnienia zdjęcia i danych osobowych do wykonania tego dokumentu. Byłemu dyrektorowi grozi za to nawet pięć lat więzienia.

Reklama

>>>Wpadka profesora rehabilitowanego

Leszek K. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Policja ustala, jak i kiedy podrobiono dyplom warszawskiej uczelni. Wciąż nie wiadomo, jak po prawie 20 latach sprawa wyszła na jaw, ale w szkole muzycznej, którą kierował K., mówi się, że ktoś, kto wiedział o oszustwie, poinformował policję.