Jak podaje TVP Info, do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w sprawie tego zabójstwa. Andrzej Czetyrko ps. Kikir trafił ranny do szpitala, po tym jak bandyci pokłócili się o podział łupów po napadzie na tira. Gangsterzy kilkukrotnie pojawiali się w lecznicy, aby wykonać na nim egzekucję. Jednak za każdym razem płoszyły ich pielęgniarki.
W końcu wpadli na pomysł, aby wrzucić do sali, w której leżał, granaty. Ostatecznie wyrok wykonał Albert P. ps. Alik, który 20 października oddał 6 strzałów do wciąż kurującego się gangstera, po czym spokojnie wyszedł ze szpitala.
Albert P. nie dożył aktu oskarżenia, pół roku później sam został zastrzelony na warszawskiej Woli. Zarzuty usłyszeli natomiast zleceniodawcy zabójstwa: Jerzy B. ps. Jurij, Marek K. ps. Muł i Wojciech Ć. ps. Wiara. Za wykonanie wyroku zapłacili 10 tys. zł. Śledczy zajmowali się sprawą blisko 9 lat.
Nieocenione przy powstaniu aktu oskarżenia były zeznania świadka koronnego oraz współpraca niektórych z gangsterów. Za udział w zamachu oskarżonym grozi od 12 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Mafijne porachunki o mały włos doprowadziły do tragedii w lecznicy przy ul. Szaserów. Gangsterzy chcąc zabić szefa grupy markowskiej, nie wykluczali wrzucenia do sali, w której przebywał, granatów. Ostatecznie został on zastrzelony w szpitalnym łóżku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama