"Żaba" umarł w swoim domu pod Warszawą, był bardzo poważnie chory na raka. Kilka tygodni temu sąd uchylił mu areszt, właśnie ze względu na bardzo zły stan zdrowia, a jego proces o udział w związku zbrojnym i handel narkotykami został zawieszony.

Reklama

>>>Mafia pruszkowska wychodzi zza krat

Jerzy W. uważany był za bossa gangu pruszkowskiego. Miał świetne kontakty z mafią w Rosji, Bułgarii i Turcji. W latach 90. współpracował z gangiem "Rympałka". To wtedy media ochrzciły go księgowym "Pruszkowa”. W 1997 roku miał odpowiadać przed sądem za handel narkotykami, ale dzięki zwolnieniu lekarskiemu opuścił areszt i zniknął. Do 2001 roku ukrywał się m.in. w Bułgarii, gdzie został zatrzymany. Przez trzy lata siedział w areszcie. W tym czasie zgodził się dobrowolnie poddać karze czterech lat więzienia za udział w gangu.

>>>Znany adwokat pomagał mafii?

W 2005 r. "Żaba” ponownie trafił za kraty. Tym razem oskarżono go o nadzorowanie hurtowego przemytu i handel narkotykami. Do Polski trafiły z Bułgarii setki kilogramów heroiny, marihuany i ecstasy.

Reklama

>>>Tak wpadł supergangster