"Przewidziałam ostatni wypadek autobusu szkolnego, w którym zbyt niski wiadukt ściął dach i poranił dzieci" - mówi wróżka Aneta, która spisuje to, co widzi w koszmarach. "Ale mam też wizje dotyczące całych narodów. Część Włoch pozostanie pod wodami Wenecji, a trzęsienia ziemi naruszą piramidy egipskie" - dodaje.
>>> Za trzy lata Rosja uderzy na Polskę
Na pytanie, co nas czeka w tym roku, odpowiada, że kryzys zacznie się na dobre. Skończyć ma się dopiero w 2012 lub 2013 roku. Wtedy też - jak się wyraża jasnowidzka - "ma zadrżeć jądro Ziemi".
Czy będzie to koniec świata? "Nie. Ale połowa ludzi odejdzie od Boga, co będzie przyczyną wielu nieszczęść. Francję pognębi terroryzm. Ucierpi wieża Eiffla. Widziałam tłum przygnieciony wielkim filarem" - mówi w rozmowie z DZIENNIKIEM.
>>> Przepowiedział krach, teraz widzi wojnę
Wizje końca świata związane są z demoniczną symboliką. "Widziałam trzy szóstki, ale wizja ta to daleka przyszłość. To może przełom 2666 i 2667 roku. Wtedy może dojść do ostatecznej rozgrywki dobra ze złem" - opowiada jasnowidzka Aneta.
Wcześniej jednak ludzkość czeka trochę cierpienia. "Tak jakby jakiś wybuch, żarzące się, palone rzeczy, może bomba atomowa" - tłumaczy po przeczytaniu zapisków ze swych lutowych wizji.
"Tłum ludzi, przeraźliwy krzyk i szarość obrazu (...) Ludzie wyli z bólu, powykrzywiane twarze, przeraźliwy pisk, tłum ściśnięty, potykający się (...), czarne niebo, groźne, popiół na ubraniach" - czyta pani Aneta.