Paweł B. był postrachem województwa lubuskiego. Tam działał, ale ścigany przez policję na kilka lat zapadł się pod ziemię.”To mieszkaniec powiatu głogowskiego. Dowiedzieliśmy się, że ukrywa się we Wrocławiu” - opowiada Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.

Reklama

Działania operacyjne potwierdziły te podejrzenia. Policjanci otoczyli teren wokół posesji, na której się ukrywał bandyta. Wspierani przez wrocławskich policyjnych komandosów zajęli budynek. Akcja była błyskawiczna. Paweł B. był całkowicie zaskoczony. Nie miał szans na ucieczkę. Natychmiast trafił do aresztu śledczego.