Wypuszczeni na wolność znów mogą wymieniać się plikami z pornografią dziecięcą. Część z tych osób zatrzymano po raz drugi, czy nawet trzeci za to samo przestępstwo. "Tym razem przesłuchano ich jako świadków. Kiedy badania ekspertów wykażą, że na tych komputerach są tego rodzaju pliki, są zdjęcia, wtedy najprawdopodobniej tym osobom mogą zostać postawione zarzuty" - mówi RMF FM Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji.
Te badania mogą trwać niestety nawet kilka miesięcy. Wobec 13 osób, które usłyszały zarzuty, sądy zastosowały sześć poręczeń majątkowych, cztery dozory policyjne i dwa zakazy opuszczania kraju. Zatrzymanie ponad 70 osób, w którym brało udział kilkuset policjantów na razie kończy się więc mało spektakularnie.