34-letni Brytyjczyk jechał do Polski z Ukrainy. Na przejściu granicznym w Medyce został poproszony przez funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej o dokumenty BMW, którym jechał. Po chwili okazało się, że dowód rejestracyjny auta jest fałszywy. Podobnie jak litewski dowód osobisty i prawo jazdy Brytyjczyka.

Reklama

Gdy mężczyznę poproszono o wyjaśnienie sprawy wyrwał strażnikom dokumenty i zaczął je w popłochu wpychać do ust. Gdy funkcjonariusze zdołali mu odebrać przeżute papiery, skruszony mężczyzna stwierdził, że to najlepszy sposób na zatarcie śladów fałszefstwa, jaki przyszedł mu do głowy. Mężczyznę zatrzymano do wyjaśnienia sprawy.