Śledczy odtworzyli przebieg zbrodni z czerwca 1984 r. 22-letni wówczas Zbigniew N. pił w okolicy alkohol. Gdy zrobiło się późno zdecydował się wracać do Olsztyna gdzie pracował. Po drodze ukradł rower, a że zgłodniał włamał się też do pobliskiego domu. Gdy plądrował lodówkę nakryła go 71-letnia właścicielka gospodarstwa. Bandzior zaatakował jąnożem, rany okazały się śmiertelne.
Policjanci z grupy badającej niewyjaśnione sprawy znajdujące się w archiwum, jeszcze raz przeanalizowali zebrane wtedy ślady. Po liniach papilarnych ustalili, dzięki nowoczesnym systemom komputerowym i bazie danych AFIS, że mordercą był Zbigniew N. Przez te 25 lat korzystał on z życia i nie raz wchodził w konflikt z prawem. Był karany za rozbój, kradzież i udział w bójce.
Złapany przyznał się do winy. Jak się okazało w latach 80-tych prowadził wędrowny tryb życia, często mieszkając w leśnych szałasach. Teraz 47-latkiem zajmie się prokurator. Grozi mu nawet dożywocie.