Setki litrów dobrego napoju jak nic. Można się poczęstować? - dopytywali się ludzie. "To tylko woda. Wszystko jest kontrolowane" - odpowiadał zawiedzionym gościom białostocki aktor Ryszard Doliński.

To on wcielił się w bimbrowniczego. W podbiałostockim Muzeum Wsi wyjaśniał ludziom sekrety pędzenia nielegalnego trunku.

Reklama

p

W weekend w końcu ruszyło długo oczekiwane Muzeum Bimbru. Składa się na nie pięć kadzi na zacier i pozostałe elementy niezbędnej aparatury. "To przełamanie pewnych schematów, że czegoś nie można pokazywać" - mówił niedawno Artur Gaweł, kierownik białostockiego Muzeum Wsi.

Reklama

Niestety, choć aparatura do pędzenia bimbru jest sprawna, to trunek nie będzie na miejscu wytwarzany. Nie pozwala na to prawo. Dlatego, choć w muzem można spróbować wielu podlaskich smakołyków, ten jeden nadal będzie królował w domowym zaciszu.