Zamówienie, które złożyła kancelaryjna kuchnia przyprawia o zawrót głowy. Taką masę mięsa można zobaczyć tylko na hakach dużych ubojni. Jeśli wierzyć zleceniodawcom (Zespół Obsługi Gastronomicznej z Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), najbliżsi współpracownicy Donalda Tuska są w stanie skonsumować kilkaset kilogramów drobiu i wieprzowiny.
Co ciekawe, produktem z mięsa wieprzowego, na które szczególnie czeka kuchnia, jest słonina. Zgłoszono zapotrzebowanie na aż 120 kilogramów tego "rarytasu".
Sporą popularnością cieszy się w kancelarii również gulasz wołowy, bo kuchnia chce mieć u siebie 180 kilogramów tego dania. Nikt nie pogardzi też ozorami (70 kilogramów) i flakami (80 kg).
Jeśli chodzi o wędliny, kancelaria nie wybrzydza. Potrzebuje aż 160 kilogramów szynki konserwowej, 100 kilogramów parówek oraz 20 kilogramów kaszanki.
Bliscy współpracownicy Donalda Tuska chyba nie są wegetarianami. Centrum obsługi jego kancelarii ogłosiło przetarg na dostawę mięsa w ilości, której nie da się kupić w sklepie. Z lektury zamówienia wynika, że z Tuskiem pracuje wielu koneserów kaszanki, ozorów, słoniny i flaków...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama