O skatowanym maluchu poinformował policję lekarz ze szpitala w Siedlcach, gdzie trafił z urazami głowy niemowlak. Matka chłopca twierdziła, że uderzył się podczas karmienia. Jednak obrażenia dziecka , zdaniem lekarza, są zbyt poważne, by mogły powstać na skutek uderzenia.
Kobieta w końcu przyznała, że wyszła na chwilę do sklepu, a niemowlę zostawiła pod opieką swojego 26-letniego pijanego konkubenta. Gdy wróciła, dziecko miało siną główkę. Wtedy kobieta natychmiast zgłosiła się do szpitala.
26-latek twierdzi, że nie wie, co wydarzyło się w mieszkaniu podczas nieobecności matki chłopca. Mężczyzna jest pijany - ma prawie dwa promile alkoholu we krwi. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Jeżeli potwierdzą się przypuszczenia policjantów, zarzuty usłyszy oboje rodziców. Za narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia grozi im pięć lat więzienia. O tym, pod czyją opieką zostanie niemowlę, zadecyduje sąd.