Pierwsza rozprawa w sprawie śmierci Małgorzaty Lipińskiej obyła się w 38. urodziny jej męża - Mariusza. Ale to właśnie on zasiadł na ławie oksarżonych.

Aresztowano go już kilka godzin po znalezieniu zwłok kobiety. Leżała na korytarzu budynku przy Duke Street w Ipswich. Była zmasakrowana. Sekcja zwłok wykazała, że 38-latka przed śmiercią doznała rozległych obrażeń ciała.

Reklama

Lipiński na pierwszą rozprawę czekał do wtorku. Kiedy tylko się skończyła, odprowadzono go z powrotem do aresztu. Kilka godzin później do celi zajrzał strażnik. Zobaczył już, żePolak nie żyje. Policja jest przekonana, że było to samobójstwo.