Pies zginął tylko dlatego, że był psem. Instynkt łowczy kazał mu atakować kaczki. Ich 39-letni właściciel postanowił zabić zwierzę. Sam nie chciał sobie pobrudzić rąk, więc poprosił o to 55-letniego znajomego, który był pierwszym właścicielem psa. Być może właśnie dzięki temu zwierzę ufnie poszło za katem w las.

Oprawca dostał za "przysługę" cztery złote, które wydał na wino. "Teraz obaj mężczyźni usłyszą zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im nawet do dwóch lat więzienia"- powiedział rzecznik świętokrzyskiej policji, komisarz Krzysztof Skorek.

Reklama