Na ławie oskarżonych, oprócz duchownego, zasiadła też przyjaciółka księdza, która - jak ustalili prokuratorzy - namawiała zgwałconą dziewczynę do zmiany zeznań. Za to sąd wymierzył jej karę pół roku więzienia i 900 złotych grzywny.

Reklama

43-letni ksiądz przekonywał, że jest niewinny. Obrona domagała się uniewinnienia, twierdząc, że brak jest dowodów, że gwałt w ogóle miał miejsce. Sąd jednak uwierzył 20-letniej dziewczynie. Duchowny trafi do więzienia na trzy lata.

Uzasadnienie wyroku i personalia pokrzywdzonej pozostaną tajne - zdecydował sąd, tłumacząc to dobrem śledztwa i zgwałconej kobiety.