Zdenerwowani mieszkańcy okolicznych wsi - w sumie około setki osób - dwukrotnie wchodzili na tory w Zarębach Kościelnych, blokując ruch pociągów. Protestowali przeciwko likwidacji połączeń, a jednocześnie... wpędzili się w kłopoty.
Policja tłumaczy, że manifestacja była nielegalna. Dlatego mundurowi najprawdopodobniej przygotują wnioski do sądów grodzkich przeciwko uczestnikom protestu.
Na czas demonstracji kolej zorganizowała komunikację autobusową. Pociągi na Podlasiu mają spore opóźnienia.