Wystarczyły podwyżki, by lekarze bez gadania zdecydowali się wrócić do łóżek pacjentów. Zrobią to już jutro. Nie dostaną jednak tyle, ile chcieli. Bo żądali 30 proc. więcej, a taki wydatek finansowo pogrążyłby szpital. Po długich negocjacjach lekarze poszli na kompromis - podwyżki zostaną rozłożone na raty.
Co działo się przez ostatnie trzy tygodnie w szpitalu MSWiA? Złe ministerstwo chciało wyrzucić z pracy strajkujących lekarzy. Dzielny dyrektor stanął w obronie pracowników i bohatersko odmówił. Taki obrazek zobaczyliśmy w mediach. A jak było naprawdę?
"Dyrektor nie otrzymał polecenia zwolnienia lekarzy" - zapewnia Tomasz Skłodowski, rzecznik MSWiA. Poza tym sam dyrektor jeszcze kilka dni temu sam złożył donos do prokuratury na strajkujących. Uznał bowiem, że strajk jest nielegalny. Wczoraj nagle zmienił front. Całe zamieszanie właśnie się skończyło. Lekarze zakończyli protest. I zapowiadają, że jeśli ktoś będzie chciał wyrzucić ich dyrektora, staną w jego obronie!
Zakończył się głośny strajk w szpitalu MSWiA w Łodzi. Protest trwał ponad trzy tygodnie. I chyba się opłacał, bo lekarze dostali to, czego chcieli - podwyżki. O strajku zrobiło się głośno, gdy dyrektor szpitala Wojciech Szrajber powiedział, że minister spraw wewnętrznych kazał mu zwolnić wszystkich protestujących. Dyrektor jednak odmówił. Mimo nacisków, nie podał się też do dymisji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama