Mężczyzna szarpał księdza za sutannę, wyzywał go od najgorszych, drąc się ile sił w płucach. Nie wiadomo,
jakby się to skończyło, gdyby inny mężczyzna nie odciągnął wściekłego ojca od proboszcza.
Sprawa podzieliła miasto. "Nasz proboszcz to człowiek starej daty, z zasadami i już się nie zmieni" - bronią go jedni. Inni mają wątpliwości, czy proboszcz dobrze zrobił, odmawiając pokropienia wodą święconą dzieci, które przecież niczemu nie są winne.
Proboszcz z niewielkiego Biskupca Pomorskiego od lat budził kontrowersje. A to nie chciał pochować mężczyzny, bo go nigdy na mszy nie widział, a to wypominał młodym, że na kocią łapę, bez ślubu żyją. Gdy odmówił ochrzczenia dwójki dzieci, ich ojciec uznał, że miarka się przebrała i... rzucił się na księdza z łapami! Całą historię opisuje "Fakt".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama