"Wieloryb świetnie sobie radził, gdy go obserwowaliśmy" - mówi prof. Skóra. "Był w doskonałej kondycji. To wielka strata dla naszego morza". Jego zdaniem, humbak mógł zginąć po zderzeniu z jakąś szybką łodzią. Świadczy o tym m.in. złamana szczęka zwierzęcia. Jeśli była duża fala, a łódź mknęła szybko, sternik mógł nawet nie poczuć zderzenia.
Humbaka, gdy wiosną pojawił się w polskich wodach, pierwsi wypatrzyli rybacy z Kuźnicy. Stał się wielką sensacją. Wcześniej tej wielkości waleń widziany był w Polsce w latach 70. ubiegłego wieku.
Wieloryb, który wiosną pływał po Zatoce Gdańskiej, nie żyje. Martwy humbak został znaleziony na Łotwie. Skąd wiadomo, że to to samo zwierzę? Pewności nie ma, ale prof. Krzysztof Skóra, szef Stacji Morskiej w Helu, uważa, że to ten sam osobnik, bo trudno uwierzyć, że mogłoby ich być w Bałtyku więcej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama