Dzięki szybkiej akcji pożar jest już pod kontrolą, ale do jego całkowitego ugaszenia jeszcze daleko. Składowisko, które najprawdopodobniej zostało podpalone, jest całkiem spore. Stos opon ułożonych jedna na drugiej, ale też samej gumy i materiałów gumopochodnych, sięga aż trzech metrów. A gaszenie nie jest takie proste. Woda niewiele tu zdziała, skuteczna może być jedynie ciężka piana - tłumaczą strażacy.

Ogień, który wybuchł nad ranem, zdążył strawić wiatę magazynową. Oszczędził resztę budynków, nie zagraża też mieszkańcom najbliższych domostw, które znajdują się 300 metrów dalej. Nad okolicą unosi się gęsty, czarny dym. Strażacy mają nadzieję, że uda im się uporać z żywiołem do wieczora.