Pokażemy Wam ploty, o jakich nigdy nie słyszeliście. Opowiemy o wydarzeniach, jakich w innych telewizjach ani gazetach nie zobaczycie. Wedrzemy się z kamerą wszędzie, w pogoni za sensacją. Tak szumnie zapowiadali wejście na rynek twórcy Superstacji - pierwszej w Polsce bulwarowej telewizji. Teraz z tonu spuścili. I przerzucili się na promowanie... golizny.
Superstacja ma ambitne plany konkurowania z gazetą "Fakt". Ale, choć od 1 października ogląda jej testową wersję już prawie pół miliona ludzi (jest tylko w płatnym, kodowanym kanale niektórych kablówek, m.in. w Toruniu, Częstochowie i Zielonej Górze), od materiałów w niej pokazywanych nikomu w głowie się nie zakręciło.
Superstacji nikt też w prasie nie cytuje. Nikt nawet nie komentuje jej programów. A że tonący brzytwy się chwyta, Superstacja chwyciła się nagiej panienki. I wpadła na pomysł, by powabny kociak, bardziej nadający się do magazynu erotycznego niż programu informacyjnego, czytał wiadomości.
Kto będzie w ten dziwny sposób kusił telewidzów? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prezenterki jeszcze nie ma, bo wciąż trwa nabór. A czas goni, bo Superstacja 13 listopada ma zacząć oficjalnie nadawać. Do końca roku ma podpisać kontrakty na nadawanie z wielkimi sieciami. Rozmowy prowadzone są m.in. z Cyfrą Plus.
Cóż, jak się nie ma, co się chce - to się ratuje, czym się da.