Przestępca - administrator sieci komputerowych - był sprytny. Najpierw zainstalował w komputerach elbląskiej firmy wirus zwany koniem trojańskim. Ten przesyłał mu zawartość dysków i hasła dostępu. Potem 27-latek założył konta. Ale nie na siebie. Pokazywał w bankach podrobione dokumenty. Wreszcie przelewał sobie pieniądze firmy.
Umiejętnie zacierał ślady, ale policjanci z Olsztyna i Elbląga i tak go wytropili. Nie miał już ukradzionych pieniędzy, więc zabrano mu wart 40 tys. samochód. A sąd aresztował przestępcę na trzy miesiące.