16-latek został tak skatowany, że lekarze nie mieli wyjścia - musieli mu usunąć śledzionę. Do końca życia chłopak będzie musiał na siebie uważać. Bo bez śledziony organizm jest osłabiony, bardziej narażony na infekcje, a układ krążenia nie działa już tak sprawnie.

Dlaczego nastolatek został pobity - na razie nie wiadomo. Gimnazjalista jest w szpitalu i lekarz stanowczo nie pozwala policjantom na jego przesłuchanie. Gdy jednak dojdzie do siebie, na pewno wyjawi mundurowym nazwisko swego oprawcy. A ten odpowie za to, co zrobił koledze.

Odpowiedzieć będą musieli także nauczyciele i dyrekcja podstawówki i gimnazjum w Wańkowej. Bo to, co zdarzyło się w ich szkole, przechodzi ludzkie pojęcie. 12-latka w budynku szkoły zaatakował o dwa lata starszy zwyrodnialec. I choć widzieli to nauczycielka i uczniowie, to nikt nawet nie próbował stanąć w obronie bitego!

Dramat zaczął się w szkolnej toalecie. Oprawca uderzył chłopca w twarz i brzuch. Nie powstrzymało go nawet to, że przerażone dziecko uciekło do jednej z klas, gdzie trwała lekcja. Tam bandyta złapał 12-latka i kilka razy uderzył jego głową w blat ławki. Po wszystkim dyrektorka szkoły odwiozła pobitego i zapłakanego malca pod jego dom. I tam go zostawiła, nie dzwoniąc nawet do rodziców!

O sprawie wie już policja, bo zbulwersowany ojciec zadzwonił do mundurowych i złożył oficjalne zawiadomienie o pobiciu syna.