Prokuratorzy starają się ustalić, czy prokurator Regulski popełnił samobójstwo z własnej woli. "Jeśli po badaniach ekspertów będą jakiekolwiek wątpliwości, wtedy przesłuchamy Mieczysława Rakowskiego i Leszka Millera" - powiedział dziennikowi.pl prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.

Bo samobójstwo byłego prokuratora budzi podejrzenia. Dlaczego strzelił sobie w głowę? Czy dlatego, że był chory na raka? Czy w grę wchodziły inne przyczyny? Prokuratorzy podejrzewają, że Regulski mógł mieć bliskie kontakty z mafią, albo że bał się wyników śledztwa w sprawie moskiewskiej pożyczki. A jak ustalił dziennik.pl, tuż przed samobójstwem Regulski rozmawiał z Mieczysławem Rakowskim. A były premier PRL i ostatni I sekretarz PZPR jest zamieszany w moskiewską pożyczkę.

"Rozmawiałem z nim na dzień przed tym, jak targnął się na życie. Składałem mu życzenia imieninowe" - opowiada dziennikowi.pl Rakowski. "Powiedział, że to jego ostatnie imieniny. Bardzo źle się czuł i już nawet niewyraźnie mówił".

Prokurator Regulski prowadził sprawę pożyczki moskiewskiej. Chodziło o pieniądze pożyczone PZPR przez rosyjskich komunistów w 1990 roku. Naruszono przy tym przepisy walutowe. Pieniądze odebrał I sekretarz PZPR, Mieczysław Rakowski. Kilka miesięcy później część kwoty oddał Leszek Miller. Także złamał przy tym prawo. A jak pisał DZIENNIK, trzy lata później właśnie prokurator Regulski umorzył to śledztwo.

Niedawno sprawa wróciła. Minister Ziobro ujawnił część dokumentów z moskiewskiej pożyczki. Pojawiły się też głosy, że sprawę powinna zbadać sejmowa komisja śledcza.