Polacy najwyraźniej są już zmęczeni młodocianymi chuliganami. Przeciwko wprowadzeniu "godziny policyjnej" dla nieletnich jest tylko 19 proc. ankietowanych.
Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, taka "cisza nocna" dla młodzieży przyniosłaby dobry skutek - zwłaszcza w najbardziej niebezpiecznych rejonach, gdzie po zmroku chuliganią małolaty. "Wszystkich wałęsających się nieletnich wyłapywałaby policja. Najpierw otrzymywaliby ostrzeżenie. Jeśli to nie dałoby skutku, rodzice mogliby zostać ukarani grzywną nawet do 5 tys. złotych" - tłumaczy minister Ziobro.
Jego resort kończy także prace nad zaostrzeniem prawa tak, by młodociani chuligani przestali być bezkarni.
Za wprowadzeniem tzw. ciszy policyjnej jest też minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn. "Jestem za tym, żeby dać radom gmin możliwość, by mogły ją uchwalać. Zapewne część z nich będzie to podejmowała pochopnie np. pod wpływem jakiś bulwersujących wydarzeń. Ale w końcu się tego nauczą" - mówi dziennikowi.pl minister Dorn.
I przypomina historię z Radomia, gdzie wprowadzono kilka lat temu takie rozwiązanie. "Wtedy 90 procent ośrodków opiniotwórczych potępiło to jako totalitaryzm. Jednak w ciągu dwóch miesięcy, kiedy to w Radomiu obowiązywało, przestępczość wśród młodzieży i nieletnich, a także liczba ofiar, radykalnie spadła. Ponieważ młodzież najczęściej krzywdzi młodzież" - tłumaczy Dorn.
Wczoraj projekt zmiany ustawy, dającej radom gmin możliwość wprowadzania tzw. godziny bezpieczeństwa, przedstawił także minister edukacji.