Policjanci usiłowali zatrzymać i wylegitymować kierowcę samochodu, bo podejrzewali, że jedzie nim groźny poszukiwany przez nich przestępca. Ale młodzi ludzie nie zatrzymali się. Dawid Lis twierdził, że uciekali, bo bali się, że to napad - policjanci byli po cywilnemu, a ich samochód nie miał żadnych oznaczeń. Funkcjonariusze zaczęli wtedy strzelać do uciekających i doszło do tragedii.

Reklama

Co ciekawe, w oddzielnym, cywilnym procesie, sąd przyznał prawie milionowe odszkodowanie postrzelonemu Dawidowi Lisowi. Wcześniej 200 tysięcy złotych odszkodowania od policji dostała rodzina zastrzelonego dziewiętnastolatka.