I właśnie dlatego wydał nadzwyczajnie łagodny wyrok. Najniższą karą, jaką przewidywał kodeks karny za seks z nieletnią, gdy Rom poślubił dziewczynę, był rok więzienia. Teraz za takie przestępstwo grozi od dwóch do 12 lat. Jednak sąd w Kędzierzynie-Koźlu potraktował Marka K. znacznie łagodniej. Mężczyzna został skazany na osiem miesięcy w zawieszeniu na trzy lata. Dostał też dozór kuratora na okres próby.

Skąd taka łagodność? Sąd wziął pod uwagę okoliczności łagodzące. Żadne z obojga nie było do seksu przymuszane. I górę wzięła romska tradycja, która dopuszcza małżeństwa nieletnich. No i...miłość. "Motywem zawarcia tego tradycyjnego związku małżeńskiego były w istocie wzajemne uczucie i silna więź emocjonalna. Ci państwo w dalszym ciągu pozostają ze sobą związani, z tego związku narodziło się dziecko, które oboje rodzice obdarzają daleko idącą troską" - uzasadniał sędzia Maciej Polanowski. Sąd nie znalazł żadnych dowodów na to, żeby młoda żona Marka K. była źle traktowana.

Jak to się stało, że Rom stanął przed sądem? Prokuratora zaalarmował kurator kędzierzyńskiego sądu. Dwa lata temu Marek K. przedstawił mu swoją 15-letnią żonę.