"Sześć tygodni temu miałem wypadek na nartach" - mówi "Faktowi" Opałko. "Mam złamanie w prawym kolanie" - dodaje. Na trzy dni przed wtorkowym występem Genowefa zdjęła gips. Ale czeka ją jeszcze długa rehabilitacja.
Genowefa zamiast chodzić, kuśtyka i wspomaga się kulami. Problemem jest dla niej wchodzenie po schodach albo... na scenę. Podczas obchodów dnia palanta, żeby stanąć przy mikrofonie, musiała się nieźle namęczyć. A wraz z nią pomocnicy, którzy pomagali jej wdrapać się na podest. Bo trzeba pamiętać, że Genowefa to - mimo wszystko - kawał chłopa.
Genowefa Pigwa, która we wtorek pojawiła się na obchodach święta palanta w małej wsi pod Łęczycą, porusza się z wielkim trudem. Na szczęście to chwilowy brak formy. Wszystko przez to, że Bronisław Opałko, artysta wcielający się w rolę zabawnej wieśniaczki, złamał nogę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama