Starszy pan rozwiódł się z żoną 20 lat temu. Od tamtego czasu kłócił się z nią o mieszkanie. Chciał ją wyeksmitować. Zakładał sprawy w sądzie, które jedna po drugiej przegrywał. W grudniu zeszłego roku, po ostatniej sprawie o eksmisję, wrócił do domu, gdzie zastał świętującą sukces byłą żonę.

Stefan B. twierdzi, że kobieta była pijana i że naigrawała się z jego losu. Zaciągnął ją więc na balkon i przerzucił przez barierkę. Więcej - jak twierdzi - nie pamięta.

75-latek jest w areszcie. Biegli orzekli, że jest poczytalny, co oznacza, że nie nie trafi do szpitala psychiatrycznego, a do normalnego więzienia.