Wszystko zaczęło się od posłów, którzy wpadli na pomysł, by przebrać kompanię honorową WP w historyczne mundury woltyżerów 1. Pułku Piechoty Liniowej z 1830 r. Żołnierze mieli w tych strojach wystąpić podczas uroczystości 3 maja - pisze "Życie Warszawy". Najpierw zdjęto miarę z żołnierzy i ręcznie szyto dla nich mundury po 4 tys. zł za komplet. Ale ci, zanim zdążyli je przymierzyć... odeszli z armii. Mimo to wojsko zakupiło 80 mundurów.

Ale to nie koniec kłopotów. Okazuje się, że wojskowym wyleciało z głowy, że do umundurowania trzeba też zamówić broń. Bez niej nie ma mowy o majowych uroczystościach - pisze "Życie Warszawy".

Co z tego wynika? Jeden wielki nonsens. Który z pewnością przejdzie do historii polskiej armii - komentuje "Życie Warszawy".