"Decyzja sądu jest zaskakująca i zastanawiająca" - powiedziała szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, prokurator Marzena Kowalska. Dodała, że dowody, które zgromadziła, przeczą tezie sądu, że Mirosław G. nikogo nie zabił.
"Materiał wskazuje na bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez G. wszystkich zarzucanych mu czynów" - ogłosiła prokurator. Lekarz ma postawionych w sumie 50 zarzutów, w tym 45 korupcyjnych, zarzut zabójstwa, mobbingu, znęcania się i fałszowania dokumentacji medycznej.
Kowalska powiedziała, że zażalenie na decyzję sądu jest już gotowe.
Podejrzany o zabójstwo i branie łapówek kardiochirurg Mirosław G. musi zostać za kratami, bo na wolności może mataczyć - uważa prokuratura. Śledczy nie zgadzają się z decyzją sądu, który pozwolił lekarzowi wyjść na wolność, jeśli tylko wpłaci 350 tys. zł kaucji. Prokuratura twierdzi, że ma silne dowody na winę doktora G.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama