By śledztwo mogło iść naprzód, gdańska prokuratura apelacyjna musi wydać kilkaset tysięcy złotych na biegłych. A to ogromne obciążenie dla jej budżetu.
- To śledztwo jest sprawą honoru prokuratury i policji. Gdańska prokuratura musi je doprowadzić do końca, bez względu na koszty. Oskarżyciele muszą mieć pieniądze na konieczne ekspertyzy. To po prostu nie jest zwykłe śledztwo. To postępowanie pozwoli poprawić funkcjonowanie aparatu państwego, organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości - tłumaczy powody uchwalenie dezyderatu Marek Biernacki z PO szef sejmowej komisji śledczej.
Ile kosztowało śledztwo w sprawie Krzysztofa Olewnika i jakie kłopoty finansowe ma prokuratura - szerzej w jutrzejszym "Dzienniku Gazecie Prawnej"