Wpis z 19 lipca. „Pewien pan wniósł pozew. Mniejsza o to, o co mu chodziło. (...) pozew ten wniósł przeciwko dzielnicowej komisji lokalowej, w związku z czym został on przez sąd odrzucony (...) jako wniesiony przeciwko stronie nieposiadającej zdolności sądowej (...)”. Pan został pouczony, przeciwko komu może wnieść swój pozew, i tu się zaczęło. „(...) Od chwili prawomocnego zakończenia sprawy do dziś wydano w tej sprawie już blisko 20 postanowień o odrzuceniu zażaleń powoda na kolejne postanowienia odrzucające kolejne jego zażalenia na kolejne postanowienia o odrzuceniu zażalenia na postanowienia Sądu Okręgowego (uff...). I końca jakoś nie widać. A sąd wszystkie te zażalenia rozpoznaje, wydając i doręczając wszystkim stronom odpowiednie postanowienia. Z uzasadnieniem i pouczeniem. Bo musi. Bo nie może walnąć młotkiem w stół i powiedzieć, że to są kpiny (...)” – pisze pan sędzia.
I pokazuje jeszcze inny absurd prawny – postanowienie z pouczeniem o możliwości wniesienia zażalenia trzeba doręczać obu stronom, czyli pozywającemu i pozwanemu. „(...) To jest także Sabie Dorna, Koziołkowi Matołkowi i wszystkim siedmiu krasnoludkom, gdyby komuś przyszło do głowy ich pozwać” – wyjaśnia.
Sędzia podejmuje ważne dla środowiska tematy i widać, że ma swoje zdanie, a co ważniejsze, robi to z dystansem i poczuciem humoru. Jego wpisom nie sposób odmówić słuszności i widać w nich wiedzę praktyka. Może zamiast biadolić nad brakiem autorytetu polskich sędziów, trzeba im po prostu pozwolić mówić? Blog sędziego znajdziesz tu.
Komentarze (39)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszejak w każdym zawodzie 1% pasjonaci 9% wie co robi , reszta przychodzi po chleb ,dlatego odpowiedzialność karna za kudłate wyroki jest konieczna , imunitet tylko na sali sądowej , aberacja środowiska jest porażająca , prawo mają gdzieś na sali uważają się za bogów , żadnej refleksji i wyobraźni a wynurzenia p. Sędziego to śmiech , procedura jest znośna choć nieraz jest chora , może- ale świat to my i żadna grupa nie ucieknie , nie jesteśmy na pustyni a świat malutki , można się przeliczyć , może to przeczyta choć jeden i pomyśli zanim wyda jakiś wyrok
pamietam jak dawno temu, w Niemczech, bylem na imprezie. Mloda psycholozka opowiadala mi jak to maz sie nad nia i coreczka znecal, tyranizowal, ale wreszcie po latach udalo sie jej uwolnic...
w koncu zapytalem, czym sie zajmuje - okazalo sie ze poradnictwem malzenskim (rodzinnym
tak ze odrobine pokory, najlepiej zgodnie z mottem: ...jak pomysle jakim jestem inzynierem to boje sie pojsc do lekarza... :)
uklony dla wszystkich
Nie zgadzam sie jednak z twierdzeniem, ze wybor polityczny nie moze miec wplywu na stan wymiaru sprawiedliwosci.
Obstrukcja wymiaru sprawiedliwosci trwa od dziesiecioleci. W czasach "wolnej Polski" obstrukcja ujawnila sie sie w calej okazalosci.
Wystarczy spojrzec na ilosc afer i ilosc osob ukaranych. Procesy ciagna sie latami az do przedawnienia. A poniewaz dotycza one politykow z pierwszych stron gazet, ci nie sa zainteresowani jakimikolwiek zmianami poprawiajacymi wydolnosc i przejrzystosc wymiaru sprawiedliwosci. To, ze sprawa Kowalskiego moze sie ciagnac latami mozna uznac za wygodny argument, ze sprawy np p. Lewandowskiego nie znajda zakonczenia wogole.
W zamian politycy oferuja sedziom nietykalnosc, nieusuwalnosc i akceptuja patologiczny korporacyjny charakter wymiaru sprawiedliwosci, zamkniety i nepotyczny.
Nie dziwie sie opisywanemu przez Autora czlowiekwi, ze po roku odkryl, iz dobrze byloby mu sie zwrocic o pomoc do adwokata. Adwokaci kosztuja, bo jest ich za malo. Traktuja klientow jak smieci, od ktorych wyciagaja pieniadze.
Opisywany przypadek czlowieka, ktory podal do sadu niewlasciwa instytucje jest kolejnym dowodem na to, jak bezduszny jest system. Z pozycji Pana, jako sedziego nie jest istotne, czy ow czlowiek mial racje czy nie. Nie obchodzi to Pana zapewne, poniewaz zamiast zrzymac sie na durne przepisy, nalezalo czlowieka poinformowac na biurze podawczym jak ma sprawe zalatwic. A z jego determinacji widac, ze jakas racje ma. To nie przepisy tu zawinily tylko brak zdrowego rozsadku i woli pomocy ze stony urzednikow sadu.
Przez 20 lat wymiar sprawiedliwosci reformowany jest jedynie kosmetycznie. Bardziej radykalna proba podjeta przez PiS zostala zmiazdzona przez Trybunal Konstytucyjny, ktory uznal, ze wolny dostep do zawodow prawniczych jest w Polsce zakazany. Dosc dowolna moim zdaniem interpretacja Konstytucji i na dodatek nieslychanie szkodliwa. Wydana na uzytek srodowiska i ku uciesze politykow z PO i SLD, ze udalo im sie dokopac PiS a aferzysci beda mogli dalej pozostawac bezkarni.
Wierze, ze zmiana tego stanu rzeczy jest mozliwa, wymaga jednak tego, zeby ja zaczac i kontynuowac. Ze strony PO i SLD takich dzialan sie nie spodziewam.
43-100 Tychy
ul...
Pani Sędzia Irena Piotrowska
Prezes Sądu Okręgowego w Katowicach
Skarga
na czynności Sądu Rejonowego w Tychach oraz Sądu Okręgowego w Katowicach
z wnioskiem o przeniesienie spraw
Wnoszę o przeniesienie moich postępowań sądowych obecnie prowadzonych w Sądzie Rejonowym w Tychach do innego nie powiązanego z Sądem Okręgowym w Katowicach towarzysko, kumotersko, rodzinnymi układami Sądu w innym województwie.
Prowadzone z moim udziałem od 1997 r postępowania w SR w Rybniku i następne późniejsze w SR w Tychach zarówno w sprawach rodzinnych jak i cywilnych w przeważającej części miały nieprawidłowy wręcz skandaliczny przebieg.
Od czasu gdy mój były teść Jerzy K. z Rybnika szczycący się szerokimi znajomościami również w Śląskim środowisku prawniczym, poprzez tzw. „konsultacje” nawiązał kontakty z Sędzią Sądu Okręgowego Barbarą B..., prowadzone z moim udziałem postępowania sądowe mają niewiele wspólnego z uczciwością i sprawiedliwością.
Od początku sprawy mają charakter tendencyjny z nagminnym fałszowaniem dowodów, sprawozdań, opinii i dokumentacji procesowej posiadając cechy i dowody rażącego, uporczywego kumoterstwa popartego serią pozaprawnych działań.
Osobiste zaangażowanie Sędzi Barbary B. miało miejsce już w założonej w Rybniku sprawie o ustanowienie rodziny zastępczej sygn. IV.Nsm 449/97/5.
Kolejne pokrętne działania na zlecenie nastąpiły w sprawie III Nsm 444/00 o rozszerzenie kontaktów z dzieckiem prowadzonej przez obecną Przewodniczącą Wydz. Rodzinnego Sędzię Izabelę N.
A już skrajnym przypadkiem jako następstwem poprzedniej, całościowo prowadzonej przez Asesora Joannę Sz. sprawie III Nsm 464/02 o zmianę postanowień rozwodowych, która była niczym innym jak ukartowanym popartym sfałszowanymi dowodami i przeprowadzonym przy współudziale sędziego oszustwem a jej pokłosiem jest kolejny ciąg zdarzeń i kolejne mataczone sprawy.
Na zakończenie ten sam Sędzia tak przeprowadził sprawę alimentacyjną ,że półtorej miesiąca po rozprawie apelacyjnej była założona i skutecznie przeprowadzona następna o obniżenie alimentów jako efekt kompromitacji i ośmieszenia dwóch Sądów a skutki pierwotnie prowadzonej przez Asesora Sz. sprawy w postaci kolejnych czterech pozwów nie są uregulowane do dzisiaj.
To samo dotyczy sprawy I Ns 66/04 o podział majątku dorobkowego gdzie po czterech latach jej trwania oraz zmianie sygnatur, prowadząca sprawę Przewodnicząca Wydziału Cywilnego Sędzia Bożena O. uprzednio krzycząc na rozprawie na moją matkę wezwaną jako świadka a później na podstawie fałszywych niczym nie popartych zeznań Jerzego Krzaka wydała wyrok zasądzając zawyżoną w stosunku do wkładu i zasług drugiej strony kwotę.
Do dzisiaj czuję się pokrzywdzony tym wyrokiem wręcz twierdzę ,że zostałem nim bezczelnie na zlecenie okradziony mając świadomość, że w imię interesów drugiej strony znowu dokonano sądowego oszustwa.
Nie zgadzam się również z wyrokiem do tej sprawy podtrzymanym w apelacji.
Domyślam się z czyjej to nastąpiło inspiracji i nie na darmo Jerzy K. tak efektywnie się w Sądzie Okręgowym „konsultował”, że sprawę przeprowadzono tak uczciwie, że mój pełnomocnik do chwili obecnej pomimo dwukrotnie do dwóch Sądów złożonych wniosków nadal nie otrzymał odpisu wyroku ze sprawy apelacyjnej III Ca 25/05 z dnia 24.02.2005r. bo jego pisma w dziwny sposób „zaginęły”.
Kolejne biegnące od ponad roku w Wydziale Cywilnym sprawy zamiast zostać rozpatrzone i zakończone, trwają na etapie uporczywego mataczenia postępowań.
I tak sprawa I Co 670/06/2 dzięki biernej postawie Sądu nie może przejść do apelacji bo znowu „ugrzęzła” w postaci czwartego zażalenia na czwarte postanowienie dotyczące drugiej skargi na czynności Komornika Zbigniewa J. zięcia byłej Vice Prezes SO który bezzasadnie skierowanym wobec mnie postępowaniem egzekucyjnym zrobił to tak bezczelnie, że naruszył przepisy z art. 822 kpc oraz 231kk ; 278kk i 286kk a Sąd poprzez mataczenie sprawy kryje przestępstwa Komornika.
Kiedy dostarczam obnażające działalność Sądów dokumenty wówczas są one ukrywane jak w sprawie III Nsm 464/02 lub pomijane.
I tak też się stało w postępowaniu I C 161/06/3/4 o zapłatę po wcześniejszej próbie bezpodstawnego zwrócenia mi pozwu gdzie na rozprawie w dniu 24.11.2006r. sfałszowano treść moich niewygodnych a istotnych wypowiedzi nie zapisując ich w protokóle, a gdy złożyłem wniosek o sprostowanie protokółu wówczas jako kompromitujący Sąd, mój wniosek został odrzucony.
Sprawy są tak ustawione ,że druga strona nawet nie przychodzi na publikacje wyroków znając wcześniej ich treść i myślę , że zna je już od momentu założenia spraw.
Dlatego też takie rzeczy dzieją się w Sądzie w którym niejedną nominację z poparciem byłej Vice Prezes nadano i jak widać Sądu w Tychach nie stać na niezawisłość bo nie potrafi uwolnić się od choroby zależności.
Jeżeli Pani Prezes stwierdzi ,że moje zarzuty nie mają podstaw to proszę o wyjaśnienie co jest powodem, że Jerzy K. z Rybnika potrafił tak podporządkować sobie śląski wymiar sprawiedliwości, że ten narażając swoją reputację i uporczywie naruszając prawo działa wyłącznie w interesie Jerzego Krzaka i jego rodziny.
Kto jest odpowiedzialny za to ,że Sądy w których prowadzono postępowania stały się prywatnymi skorumpowanymi Sądami dla jednej uprzywilejowanej i wyróżnionej rodziny, bo dotychczasowa usłużna forma działalności Sądów jest również formą korupcji.
.
Wymienione powyżej zdarzenia ująłem w zarysie a szczegółowo z dowodami przedstawiam w załączonych pismach w których opisuję komu i jak ten Sąd się sprzedał.
W związku z ujawnioną patologią tak jak na wstępie wnoszę o przeniesienie wszystkich postępowań do innego nieskorumpowanego Sądu w innym województwie z dala od działającej obecnie powiązanej kumotersko, towarzysko, rodzinnymi układami sądowej sitwy.
Jeżeli jest to niemożliwe to wskazałem w mych pismach osoby uprawiające szkodliwą działalność i nie zasługujące na miano Sędziego i w imię szeroko pojętego dobra wymiaru sprawiedliwości (tylko nie wg interpretacji tyskiej Prokuratury) wnoszę o rozliczenie tych osób. .
Wnoszę o przeprowadzenie kompleksowej kontroli w wydziale Rodzinnym i Cywilnym Sądu Rejonowego w Tychach, wyjaśnienie opisanych przeze mnie zdarzeń i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za wytworzony i trwający w tym Sądzie patologiczny układ.
Jednocześnie informuję ,że o zaistniałych nieprawidłowościach poinformowałem prokuratury wszystkich szczebli oraz inne uprawnione instytucje i osoby.
Ponieważ Sąd Rejonowy w Tychach nie potrafi odpowiedzieć na moje pismo z dnia 19.05.2006r. do sprawy I Co 670/06/2 więc te same zapytania w załączonym piśmie kieruję do Pani Prezes.
Z poważaniem
W załączeniu:
Pismo z dnia 19.05.2006r oraz z dnia 29.11.2006r. do sprawy I Co 670/06/2
Pismo z dnia 6.12.2006r „Do Prezesów Prywatnego Sądu Jerzego K...”
– „Geneza przekrętu” wraz z załącznikami
... Sprawa dotyczy głównie pewnego wykładowcy Politechniki Sląskiej który wychował swoją pociechę na k... i pijaczkę (dosłownie) z trójką dzieci każde z kimś innym gdziei każde przebywa w innym miejscu oraz zaliczonym trzykrotnym leczeniem odwykowym i izbą wytrzeźwień. Ponieważ tenże osobnik posiada szerokie znajomości np jego koleś i sąsiad to były szef Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, który po zdymisjonowaniu przez Minister Piwnik przesiedział trzy lata w areszcie śledczym za korupcję to jak już wspomniałem dzięki znajomościom jego łapy sięgnęły wszędzie gdzie tylko się dało a szczególnie w sądach. To jak zeszmacił się dla takiego tzw " wymiar sprawiedliwości" jest udokumentowane w innych pismach gdzie szczegółowo opisałem wszystkie sądowe przekręty. Skutkiem tego w tyskim sądzie urzęduje nowy Prezes, który wprowadził w tymże sądzie nowe porządki i przy okazji zdymisjonował Przewodniczącą Wydziału Cywilnego.
Jak widać powyżej, ktoś przegrał sprawę w sądzie, a potem zatruwa życie wszystkim dookoła. Takich pism w sądach są tysiące i każde trzeba rozpoznać, bo to przecież w głowie się nie mieści, "że JA, nie mam racji ?".
"Pójdę z tą sprawą do samego Stutgartu !!!"
Ponadto złożyłem kopię wymaganego dowodu opłaty w wys. 30 zł. oraz przedstawiłem wartość przedmiotu sporu w kwocie 540,28 powiększoną o wymaganą 30 złotową opłatę od zażalenia oraz kwot 418,28 zł zagarniętych przez Komornika i 100 zł tyt. opłaty za skargę.
Ponieważ zauważyłem ,że Sąd nie za bardzo wie czego żąda więc aby ograniczyć możliwość kolejnej próby utrącenia lub odwleczenia sprawy oraz uświadomić temu Sądowi skalę niepotrzebnej od ponad półtorej roku biurokracji wynikłej z dotychczasowych sądowych działań, załączyłem do wyboru kopie wszystkich dotychczas złożonych do Sądu pism związanych z moimi dwoma skargami na czynności Komornika w sumie 27 załączników. W odpowiedzi w dniu 23.11.2006r. otrzymałem następne z dnia 12.11.2006r. czwarte postanowienie o odrzuceniu mojego zażalenia z dnia 20.07.2006r. w którym oprócz wyszczególnienia żądanych do usunięcia braków formalnych w uzasadnieniu zarzucono mi niedotrzymanie terminu poprzez błędne wskazanie uczestników postępowania.
W uzasadnieniu stwierdzono, że przedmiotem niniejszej sprawy była skarga na czynności komornika co nie oznacza , że uczestnikiem postępowania jest komornik jako organ egzekucyjny. Zarzucono mi jednocześnie ,że jako uczestnika post. nie wskazałem wierzycielki.
Otóż wskazanie wierzycielki jako uczestnika postępowania było właściwe przy mojej pierwszej skardze na czynności komornika z dnia 2.03.2005r. gdyż dotyczyło bezzasadnego skierowania sprawy do egzekucji oraz wyegzekwowania i zmuszenia mnie do zapłacenia już raz zapłaconych przeze mnie alimentów pomimo dostarczenia komornikowi dowodów wpłat.
Jak wiadomo postanowieniem Sądu z dnia 20.04.2006r. moja skarga na zasadzie „nie, bo nie” została bezpodstawnie oddalona.
W obecnej chwili druga moja skarga na czynności Komornika dotyczy wyłącznie bezpodstawnego, bezprawnie pozyskanego drogą przestępstwa wynagrodzenia w wysokości 418,28zł., które Komornik również dzięki biernej postawie Sądu i jego przewlekłych działań, nadużywając swoich uprawnień uzyskał.
Dlatego wskazanie w moich pismach wyłącznie Komornika Zbigniewa J... nie jest wskazaniem strony jakiejkolwiek lecz właśnie strony właściwej czyli strony, która dopuściła się przestępstwa i nadużycia uprawnień i właśnie kwalifikacja tego czynu stawia komornika jako drugą stronę w sprawie.
Gdybym zastosował się do sugestii Sądu i w drugiej skardze przedstawił wierzycielkę jako stronę musiał bym powiększyć kwotę sporu o nienależnie (podwójnie) ściągnięte alimenty, tymczasem ograniczam swoje żądania tylko do uzyskanej drogą przestępstwa wymienionej kwoty „wynagrodzenia” komornika.
Ponieważ doświadczony postępowaniem tego Sądu nie wierzę w „cudowne nawrócenie” i dobrą wolę Sądu, który rzekomo chciałby mi wszystko zwrócić włączając w tą sprawę wierzycielkę, dlatego celowo nie podałem sugerowanych przez Sąd personaliów wierzycielki, również po to by Sąd nie miał podstaw do zagmatwania sprawy i odrzucenia mojej skargi jako już raz rozpatrywanej i odrzuconej.
Zresztą Sąd Rejonowy wykazał się postępowaniem w równolegle biegnącej sprawie o zapłatę sygn. I C 161/06/3/4 różnicując prawne traktowanie stron na „równych i równiejszych” gdzie powołując się na „zasady współżycia społecznego” potwierdził publikowanym wyrokiem, że według tego sądu zasadą, normą i podstawą współżycia społecznego jest kradzież.
Wnoszę o zaprzestanie mataczenia w sprawie, w której Sąd od początku zna jej ciężar gatunkowy oraz zaprzestania ochrony Komornika i jego działań, których dokonał z rozmysłem będąc świadomym swoich czynów tym bardziej, że posiadając kwalifikacje jak i rodzinne zaplecze prawne w osobach dwóch Sędziów Sądu Okręgowego (w tym byłej Vice Prezes SO wcześniej zaangażowanej w moje sprawy) Komornik Zbigniew J... nie może zasłaniać się przypadkowością i niewiedzą.
Ponieważ już w piśmie z 4.07.2006r. wskazywałem na Komornika Sądowego Rewiru I Zbigniewa J... więc w tej sytuacji moje zażalenie oraz pismo z dnia 30.08.2006r. jest konsekwencją mego niezmiennego stanowiska.
Wobec powyższego wnoszę jak na wstępie
W załączeniu: Wniosek o sprostowanie protokółu z dnia 7.11.2006 sygn. I C 161/06/3/4
uzupełniony sprostowaniem z dnia 27.11.2006r.
Tychy dnia 29.11.2006r.
Do
Sądu Okręgowego w Katowicach
Wydział Cywilny
za pośrednictwem
Sądu Rejonowego
Wydział I Cywilny
W Tychach
Sygn. akt I Co 670/06/2
Uczestnik post: J.K. ...
Pozwany (uczestnik postępowania): Komornik Sądowy Rewiru I przy Sądzie Rejonowym w Tychach
ul. Burshego 3 - Zbigniew J... w którego imieniu wysłano zawiadomienie o wszczęciu czynności wykonawczych z dn. 22.02.2005 oraz postanowienie o ustanowieniu kosztów post. egzekucyjnego z dnia 20.06.2005 jak również pismo wyjaśnienie z dnia 05.09.2006r. pod którymi się podpisał oraz z pozostałych dokumentów sygnowanych i wystawianych w jego imieniu za które odpowiada w myśl ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji art. 36. 3.
Wartość przedmiotu sporu: 548,28 zł. na którą to sumę składa się:
418,28 zł. zagarniętych przez Komornika bezprawną decyzją z dnia 23.02.2006r.
100,0 zł. opłaty za skargę z dnia 3.03.2006r.
30,0 zł. opłaty za zażalenie z dnia 20.07.2006r.
C Z W A R T E Z A Ż A L E N I E
Na czwarte postanowienie Sądu Rejonowego w Tychach tym razem z dnia 12 października 2006r. dot. drugiej skargi na czynności Komornika z dnia 3.03.2006r. które to zażalenia kolejnymi wybiegami Sądu Rejonowego w Tychach dotychczas nie dotarły do Sądu Okręgowego.
W imieniu własnym zaskarżam w całości postanowienie Sądu Rejonowego w Tychach z dnia 12 października 2006r. ze sprawy I Co 670/06/2 jako bezpodstawne i wnoszę:
o uchylenie zaskarżonego postanowienia i nadanie sprawie dalszego biegu
Ponadto:
Ponieważ Sąd z rozmysłem po raz kolejny bezpodstawnym postanowieniem naciąga mnie na koszty odwoławcze wnoszę o obciążenie Sądu Rejonowego w Tychach kosztami tego zażalenia.
Dodatkowo wnoszę o zasądzenie odsetek od wartości przedm. sporu ponieważ zużyte przeze mnie w okresie od wniesienia skargi materiały poligraficzne jak i mój czas również kosztują.
Zaskarżonemu postanowieniu po raz kolejny zarzucam naruszenie przepisów art. 130 kpc. poprzez błędne przyjęcie, iż w terminie siedmiu dni od daty doręczenia wniosku Sądu o uzupełnienie braków formalnych zażalenia, nie usunąłem tychże braków.
U z a s a d n i e n i e
W dniu 3.03.2006r. złożyłem w tut. Sądzie drugą już skargę na czynność Komornika w odpowiedzi na powtórne zajęcie mego świadczenia społecznego z tytułu bezpodstawnie wszczętej egzekucji.
Dla przypomnienia moją pierwszą skargę na czynności Komornika sygn. I Co 680/05/3 złożyłem równo rok wcześniej tj 3.03.2005r. wraz ze złożonym w dniu 4.03.2005r. pozwem o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego sygn. III L.dz 46/05.
Tytułem kosztów egzekucyjnych wyliczonych w Postanowieniu z dnia 20.06.2005r. na kwotę 629,11zł. jako tzw. „opłaty stosunkowe” Komornik ściągnął z mojego konta kwotę w wys. 418,28 zł za czynność której nie dokonał pobierając „haracz” od kwoty 2788,53 zł. która nie przeszła przez jego kancelarię, w której przekazaniu nie pośredniczył i tym samym nadużywając uprawnień uzyskał nienależne wynagrodzenie dopuszczając się przestępstwa z art. 231 kk oraz 278kk i 286 kk.
Przebieg i wyszczególnienie tychże czynności Komornik przedstawił w piśmie z dnia 05.09.2006r., które załączyłem do mojej skargi z dnia 3.03.2006r.
Kwotę 2788,53 zł zmuszony zostałem do wpłacenia na konto „wierzycielki” w wyniku szantażu Komornika, który pomimo okazania dowodów wpłat za prywatną szkołę, naruszając art. 822 kpc. z premedytacją działał na moją szkodę. Okoliczności tego zdarzenia poruszyłem we „wniosku o sprostowanie protokółu” z dnia 7.11.2006r. do sprawy IC 161/06/3/4 z dnia 24.11.2006r. gdzie powiedziałem:
, że po zasądzonej bardzo wysokiej spłacie w sprawie majątkowej ubiegałem się w banku o kredyt na ten cel a ponieważ wniosek kredytowy był finalizowany akurat wtedy, gdy Komornik zajął mi świadczenie, więc aby bank nie zablokował wypłaty a niewiele brakowało by tak się stało, zmuszony zostałem do natychmiastowego spłacenia żądanej sumy.
W przeciwnym razie Komornik miałby kolejną okazję, aby znowu egzekwować należność i zniszczyć resztę mego dorobku. (Wniosek z dnia 7.11.2006r w załączeniu)
Do złożonej przeze mnie skargi w wyniku wezwania Sądu z dnia 8.03.2006r. uzupełniłem wymienione braki formalne pismem z dnia 14.03.2006r. zwracając się jednocześnie o rozstrzygnięcie mego statusu, gdyż z dłużnika stałem się wierzycielem.
W międzyczasie otrzymałem od Komornika kolejne pismo „Postanowienie” z dnia 27.03.2006r. o umorzeniu i ustaleniu kosztów post. egzekucyjnego w którym w p.2 stwierdza się „iż na poczet niniejszego tytułu wierzycielowi przekazano kwotę 1405,54zł. od której to kwoty komornik naliczył i pobrał swoje koszty egzekucyjne w wys.212,24zł i których to sum jak i kwoty 2788,53 zł uzyskanej przez wierzycielkę w obecnej skardze moje roszczenia nie obejmują.
W dniu 15.05.2006r otrzymałem pierwsze postanowienie z Sądu z dnia 21.04.2006r. utrzymujące w mocy czynność Komornika Rewiru I w sprawie Kmp10/05 w postaci zajęcia mego świadczenia społecznego z dnia 23.02.2006r.
Na to postanowienie w dniu 19.05.2006r. wniosłem o uzasadnienie decyzji Sądu zawartej w niniejszym postanowieniu oraz zadałem kilka pytań związanych z pokrętnym sposobem prowadzenia postępowań w moich sprawach a szczególnie w skargach na czynności Komornika.
W odpowiedzi otrzymałem z Sądu drugie postanowienie z dnia 23.05.2006r. o odmowie sporządzenia uzasadnienia wraz z mało przekonującym wręcz niedorzecznym uzasadnieniem oraz otrzymałem pismo w którym Sąd informuje , że nie jest w stanie udzielić wyjaśnień na zadane przeze mnie pytania ponieważ rzekomo wykraczają one poza przedmiot rozpoznania w sprawie. W związku z tym w dniu 12.06.2006r. złożyłem drugie zażalenie na podst. art. 394 p.7 kpc. na postanowienia Sądu Rejonowego w Tychach z dnia 21.04.2006r oraz 23.05.2006r. z wnioskiem o zmianę wymienionych postanowień z dnia 23.05.2006r. lub skierowanie do ponownego rozpatrzenia w Sądzie niższej instancji. Jako następstwo powyższego w dniu 28.06.2006r otrzymałem z Sądu pismo z dnia 26.06.2006r. o uzupełnienie braków formalnych poprzez 1. wskazanie uczestników postępowania, 2. podanie wartości przedmiotu zaskarżenia, 3.dołączenie dwóch odpisów zażalenia, 4.podanie dla zażalenia na postanowienia z dnia 21.04.2006r. czy odrębnie wnoszę o zmianę czy uchylenie zaskarżonych postanowień z dnia 21.04.2006r. i 23.05.2006r.
Wymienione braki formalne uzupełniłem pismem z dnia 4.07.2006r., które w tym samym dniu do Sądu dostarczyłem (dowód- datownik biura podawczego) gdzie w p.1 wskazałem uczestników postępowania którym jestem ja , J.K. zam. ... oraz jako drugą stronę Komornika Sądowego Rewiru I przy Sądzie Rejonowym w Tychach ul Burshego 3, W punkcie 2 wskazałem wartość przedmiotu zaskarżenia na 518 zł wynikiem sumy 418 zł. bezpodstawnie wyłudzonej przez Komornika za czynność której nie dokonał, oraz 100 zł, tytułem mojej opłaty za skargę.
Ponadto 3. dostarczyłem dwa egzemplarze odpisów zażalenia a w p. 4 zarówno do postanowienia z dnia 21.04.2006r. oraz z dnia 23.05.2006r jak wcześniej określiłem i co nadal podtrzymuję wniosłem o zmianę tychże postanowień. W dniu 17.lipca 2006r sprawdzając akta sprawy stwierdziłem brak dostarczonego przeze mnie w dniu 4.07.2006r. pisma - uzupełnienia braków formalnych a w zamian znalazłem nowe, trzecie już postanowienie z 13.07.2006r. odrzucające moje zażalenie z powodu rzekomego nie usunięcia przeze mnie braków formalnych.
Po wyrażeniu mego oburzenia na powtarzające się w Wydziale Cywilnym, „przypadkowe zaginięcia” istotnych dokumentów z moich spraw w niedługim czasie pismo się znalazło, rzekomo podpięte pod innym również nie dołączonym do akt i dotarło do sekretariatu wraz z Przewodniczącą Wydziału Cywilnego oraz Sędzią równolegle prowadzącą , wynikłą z działalności Komornika sprawę o zapłatę sygn. IC 161/06/3/4 z której „wniosek o sprostowanie protokółu” załączam.
Na wymienione trzecie postanowienie z dnia 13.07.2006r. w dniu 20.07.2006r. złożyłem trzecie zażalenie wymieniając w nim wartość przedmiotu sporu na 515,28 zł. oraz uczestników postępowania w mojej osobie oraz Komornika Sądowego Rewiru I przy Sądzie Rejonowym w Tychach ul. Burshego 3.
W dalszej kolejności zarzucając działaniom Sądu bezpodstawność z powodu naruszenia przepisów art.130 kpc poprzez błędne przyjęcie, iż w terminie siedmiu dni od daty doręczenia wniosku Sądu o uzupełnienie braków formalnych zażalenia tychże braków nie usunąłem, podtrzymując jednocześnie moje wcześniejsze wnioski o uchylenie zaskarżonego postanowienia i nadania sprawie dalszego biegu.
Jednocześnie w moim piśmie-zażaleniu zasygnalizowałem o nieprawidłowościach w tym oraz innych postępowaniach jakie miały dotychczas miejsce w Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego w Tychach.
Jako odpowiedź w dniu 24.08.2006r. otrzymałem z Sądu kolejne z dnia 21.08.2006r. wezwanie do usunięcia braków formalnych pisma procesowego dot. skargi z dnia 31 lipca 2006r. (której to skargi ani też żadnego innego pisma w określonym dniu ani czasie nie pisałem i nie składałem).
Dodatkowo Sąd zwrócił się o wniesienie opłaty w kwocie 30 zł. oraz dołączenie odpisu zażalenia i prawidłowe określenie uczestników postępowania poprzez podanie ich imion i nazwisk.
Sędziowie pilnują terminów stron. Wystarczy, ze strona przekroczy 14 dniowy termin na odwołanie i koniec. Nieważe, że sędzia niższej instancji w tej sprawie uzasadniał wyrok przez 3 miesiące (ma na to faktycznie 14 dni). Gdzie można złożyć skarge na sąd oczywiści do sądu ( fajne)
Wystarczy taki przyklad: sady nie pozwalaja uzywac petentowi jego wlasnej sygnatury akt obok sadowej. Jak sie peten sadzi z kilkoma instytucjami panstwa i sady w swojej korespondencji uzywaja we wszystkich przpadkach terminu Skarb Panstwa to nie wie jak zaksiegowac naplywajac korespondencje z sadow. To powoduje opoznienie a sadom tylko o to chodzi zeby sprawe oddalic ileb ukrecic. I to jest wlasnie rezultat grubej kreski posttowarzysza Mazowieckiego.