Starosta i jego kierowca byli skrajnie wyczerpani, gdy dotarli do nich ratownicy - informuje TVN24. Woda zmyła ich samochód terenowy, gdy przejeżdżali przez most na rzece Witka. Właśnie w tym momencie woda przelała się przez zaporę przy Elektrowni Turów.

Reklama

"Fala uderzyła w nasz samochód, który został przewrócony. Razem z panem Andrzejem wybiliśmy szybę. Nurt rzucił nas głęboko w las, tam trzymaliśmy się drzew. Wytrzymaliśmy kolejną falę uderzeniową, jak woda się obniżała, szukaliśmy lepszego miejsca. I tak od godziny 17.00 do 22.00, kiedy to ratownicy z Wrocławia i Jeleniej Góry nas uratowali' - relacjonował dramatyczne chwile starosta Mariusz Tureniec.

Obaj mężczyźni są w szpitalu.