Aktualizowane raz na dobę informacje o skażeniach radioaktywnych również nie dają powodów do obaw - skażenia nie przekroczyły poziomu alarmowego, wynika z komunikatu.

Trwające od kilku tygodni pożary w Rosji objęły lasy z terenów skażonych wskutek katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu w 1986 r. Zrodziło to obawy, że razem z produktami spalania mogą się z nich unosić radionuklidy i przemieszczając się w powietrzu utworzyć nowe strefy skażenia.

Reklama

Od połowy czerwca do pożarów w skażonych lasach doszło m.in. w obwodach: briańskim, kałuskim, czelabińskim, kurgańskim, tulskim, orłowskim i penzeńskim.

Zgodnie z zapewnieniami rosyjskiego Ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, sytuacja radiacyjna w strefie skażonej po Czarnobylu jest stale monitorowana przez mobilne laboratorium resortu.

W środę ministerstwo oraz Federalna Służba ds. hydrometeorologii i monitoringu środowiska naturalnego (Rosgidromet) podały, że w Rosji nie zaobserwowano zmian w sytuacji radiacyjnej z powodu pożarów lasów i torfowisk. Według Rosgidrometu, tło radiacyjne w południowo-zachodnich rejonach obwodu briańskiego, które najbardziej ucierpiały w wyniku katastrofy w Czarnobylu, nie przekracza średnich wskazań.