Śniadek odniósł się w ten sposób do apelu przywódców historycznej Solidarności do władz państwowych o wzięcie odpowiedzialności za organizację obchodów Sierpnia '80. "Od dwudziestu lat rocznice służą do zabijania tradycji i pamięci o tamtych czasach" - napisali w oświadczeniu m.in. Bogdan Borusewicz, Bogdan Lis i Lech Wałęsa.

Reklama

"My będziemy robić swoje, jeśli ktoś chce coś zrobić więcej, chwała mu za to. Ale niech to robi, a nie opowiada, że coś mu w tym przeszkadzało, bo nic nie przeszkadzało, żeby rząd zorganizował dzisiaj coś więcej" - podkreślił przewodniczący NSZZ "S".

Jak dodał, "nic nie stoi na przeszkodzie, aby władze państwowe angażowały się w organizowanie uroczystości związanych z rocznicą Sierpnia".

Poinformował, że przy okazji ostatniej rocznicy był powołany specjalny zespół koordynacyjny, w którym byli m.in. przedstawiciele rządu. "Nie zrobili nic, a dzisiaj pisze się apele, że powinni byli jednak coś zrobić. Tak naprawdę marszałek Senatu (Bogdan Borusewicz) to trochę pisze apel do samego siebie" - zauważył Śniadek.

Reklama

"Któż ma przejawiać pewne inicjatywy i aktywność, zwłaszcza on tak bardzo związany z Sierpniem, żeby zorganizować coś godnego jak nie on" - mówił też Śniadek, dodając, że "elity nie uszanowały ludzi". "I to jest mój wielki ból w dniu dzisiejszym" - powiedział szef "S".