Jak poinformował PAP Ryszard Czepczor z rybnickiej policji, fragment ludzkiego ciała zauważył w wodzie pieszy patrol przeczesujący brzegi zalewu; było to kilkaset metrów od wcześniej przeszukiwanego miejsca, na płytkiej wodzie ok. 3 metrów od brzegu. Funkcjonariusze zauważyli ludzkie szczątki, gdy już wracali ze wstrzymanych tego dnia poszukiwań.

Reklama

Zalew Rybnicki jako miejsce ukrycia zwłok Eugeniusza Wróbla śledczy wytypowali m.in. na podstawie zeznań jego syna, który w poniedziałek został aresztowany pod zarzutem zabójstwa ojca. Tożsamość znalezionych szczątków mają zweryfikować ściągani na miejsce specjaliści. Po wyłowieniu zostaną one zabezpieczone do szczegółowych badań. Nie wiadomo, czy z powodu opadającej, gęstej mgły okolice miejsca znaleziska zostaną ponownie przeszukane jeszcze w poniedziałek.

>>> Czytaj więcej o zarzutach dla syna byłego wiceministra

Podczas przesłuchań w prokuraturze Grzegorz W. miał potwierdzić przebieg zdarzeń, który, według śledczych, wskazywałby na zabójstwo, jednak podczas poniedziałkowego posiedzenia aresztowanego w sądzie nie przyznał się do tego czynu.

Reklama

Według ustaleń śledczych, do zbrodni doszło w domu Wróbla, potem zwłoki zostały przewiezione nad Zalew Rybnicki i tam wrzucone do wody. Wedle doniesień medialnych, wcześniej zostały poćwiartowane.

Eugeniusz Wróbel zaginął w piątek. Bliscy powiadomili policję, zadzwonili też do znajomych, skontaktowali się ze szpitalami i przeszukali miasto. W miejscach publicznych rozwiesili zdjęcia zaginionego. Wynajęli też prywatnego detektywa. W sobotę informację o zniknięciu ojca przekazała dziennikarzom jego rodzina. Za pośrednictwem mediów córka Wróbla apelowała o pomoc w odnalezieniu ojca. Rodzina zaoferowała nagrodę w wysokości 10 tys. zł.

Grzegorz W. został zatrzymany w sobotę, w niedzielę postawiono mu zagrożony karą dożywotniego więzienia zarzut zabójstwa. W poniedziałek ok. godz. 13 akta sprawy wraz z wnioskiem o aresztowanie trafiły do Sądu Rejonowego w Rybniku. Posiedzenie sądu - z udziałem podejrzanego - rozpoczęło się po godzinie 14.30; trwało ok. 45 minut, potem sąd przygotował postanowienie o areszcie.