Bp Miziński wezwał wiernych do pielęgnowania pamięci i tradycji narodowych. "Walka o niepodległość wciąż trwa - mówił hierarcha - W tej walce nie trzeba już daniny krwi, ale toczy się ona o ducha narodu".

Bp Miziński podkreślił, że odpowiedzialność za kraj spoczywa na każdym człowieku, ponieważ "dzieje narodu są dziejami poszczególnych ludzi". "To, co najważniejsze dokonuje się w dziejach naszego narodu, jest odbiciem wnętrza każdego z nas" - podkreślił.

Reklama

"Nie trzeba nam tyle pytać: co Ojczyzna dała nam, co zrobiła dla nas. Ale trzeba nam czynić rachunek sumienia z tego, co my zrobiliśmy dla niej. Nie możemy mówić i ubolewać tylko, że elity rządzące nie troszczą się o dobro wspólne. Trzeba nam zastanawiać się, co my robimy dla innych, co my dzisiaj robimy dla Polski, jaką jej szykujemy przyszłość, czy na pewno budujemy wolny niezależny, samorządny, oparty na dobru wspólnym narodowy byt" - mówił bp. Miziński.

Bp Miziński apelował, aby "mądrze bronić odzyskanej wolności i niepodległości". Jak powiedział "nie służą temu wewnętrzne podziały i ustawiczne szukanie wroga, ale nie służą także temu nie do końca przemyślane głosy wołające o laickość państwa posuniętą do granic ateizmu".

Biskup zaznaczył, że katolicka większość społeczeństwa polskiego ma prawo do wyrażania swoich postaw i wiary w miejscach publicznych. "Nie jest odpowiedzialnym budowanie przyszłości narodu i państwa w oparciu o pozbawianie go ducha, a co za tym idzie także jego tożsamości" - przestrzegł bp Miziński.

Po mszy św., w centrum Lublina na Placu Litewskim, odbył się capstrzyk z ceremoniałem wojskowym. Odczytano apel pamięci, żołnierze oddali salwę honorową. Przedstawiciele władz, instytucji i organizacji społecznych złożyli kwiaty pod Pomnikiem Nieznanego Żołnierza i Pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.