Przed krakowskim sądem w wydziale rodzinnym i dla nieletnich rozpoczęła się w środę rozprawa w procesie 13-letniej uczennicy gimnazjum, które we wrześniu zaatakowała nożem koleżankę.
Uczennica nie została doprowadzona do sądu. Przebywa w szpitalu psychiatrycznym i - zdaniem biegłych lekarzy - ze względu na stan zdrowia nie może uczestniczyć w rozprawie. Do sądu zostali wezwani jej rodzice.
Sprawa dotyczy 13-letniej gimnazjalistki, która 8 września w gimnazjum nr 6 w Krakowie podczas przerwy zaatakowała nożem koleżankę. Napadnięta z ranami ciętymi twarzy i szyi trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację.
13-letnia napastniczka trafiła do schroniska dla nieletnich, a potem do szpitala psychiatrycznego. Zdaniem lekarzy ze względu na stan zdrowia nie mogła zrozumieć swojego postępowania ani nim pokierować.
Po analizie filmu z monitoringu szkoły sąd dla nieletnich wyłączył część materiałów dotyczących bezpieczeństwa uczniów i je przekazał prokuraturze. Ta wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrekcję krakowskiego gimnazjum w zakresie zapewnienia uczniom bezpieczeństwa.
Na podstawie nagrania małopolskie kuratorium oświaty wszczęło postępowanie wyjaśniające wobec dwóch nauczycielek. Początkowo - bez analizy filmu z monitoringu - kuratorium twierdziło, że w szkole nie było żadnych uchybień i doszło tam do nieszczęśliwego wypadku. Po ujawnieniu informacji w mediach, że na filmie widać brak reakcji nauczycieli na atak, kuratorium poinformowało, że nadal prowadzi postępowanie. Jego efektem było przygotowanie dwóch wniosków dyscyplinarnych.
We wnioskach kurator domaga się ukarania dwóch nauczycielek naganami, ponieważ nie zareagowały na atak i nie podjęły oczekiwanych działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa zaatakowanej uczennicy.
Jak informowała PAP w listopadzie dyrekcja szkoły, sytuacja w gimnazjum po ataku uczennicy ustabilizowała się, uczniowie powoli zapominają o tym wydarzeniu. Zdaniem dyrekcji, proces ten mogą zakłócić media, przypominające o sprawie.