W rozmowie z redakcją branżowego miesięcznika "Press" autorka filmu "Solidarni 2010" zwraca uwagę na problem ograniczania wolności słowa w Polsce "To poważna sprawa, naszym zdaniem to zagraża polskiej demokracji. W momencie, kiedy media przestają patrzeć na ręce władzy demokracja jest zagrożona" – mówi Stankiewicz.
Odnosi się też do sytuacji, w jakiej muszą pracowa polscy dziennikarze. "Wcześniej nie mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem wycinania w pień i stygmatyzowania dziennikarzy. Nikt nie mówił, że pani Kolenda-Zaleska czy pani Monika Olejnik to są reżimowe sługusy" - mói Stankiewicz.
Jej zdaniem stygmatyzowanie to odmawianie możliwości istnienia, możliwości pracy dziennikarzy, którzy w tej chwili patrzą na ręce władzy. "Na taką skalę i w takiej groźnej postaci to nigdy nie miało miejsca" – twierdzi dziennikarka.
Komentarze (27)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePrecz z TV i srodkow przekazu.!! Nie checmy ich wrednych komentarzy i naiwnych klamstwa. Precz z mediow!!!
Pani Stankiewicz jest młoda i naiwna, Za PRL różne rzeczy się robiło i osoby młode nie wiedzą jak działa system totalitarny, no chyb,a że same były jego częścią. Do głosu publicznego nie dopuszczano każdego, a jedynie jednostki które się to tego nadawały , gdyż były podatne na współprace z reżimem .totalitarnym. Agenta totalitarnego nie można nazwać dziennikarzem, bo jest to obraza dla tej zacnej profesji, a tak przy okazji, to zastanawiam się co PRL robił z dziennikarzami przedwojennymi?
Problem polega na tym , że media same muszą wiedzieć co to jest demokracja. Żaden totalitarny kret nigdy nie będzie demokratą. Będzie on natomiast starał się załatwiać swoje własne porachunki pod płaszczykiem demokraty i promować pewnych ludzi kosztem uwalania innych, którzy będą dla niego samego i jego mocodawców zagrożeniem. Aby patrzeć komuś na ręce, to trzeba mieć samemu czyste ręce.
Jak ktoś popełni przestępstwo lub zachowa się niegodnie to nie może, wykonywać pewnych zawodów , lub pełnić pewnych funkcje publicznych, bo pewne zawody lub funkcje publiczne są związane z zaufaniem publicznym. Trudni mi sobie wyobrazić , że wieloletni złodziej będzie np. dyrektorem banku, albo np. ktoś kto przez wiele lat współpracował z reżimem totalitarnym, będzie walczył o demokrację, bo jak w przypadku Bolka jego działania będą skrępowane jego przeszłością . Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie aby osoby z nieczystą przeszłością prowadziły firmy handlowe i bogaciły się, bo w handlu niejeden kant uchodzi na sucho.
A dziennikarzyny W TAKICH STACJACH PROPAGANDOWYCH JAK tvn-24-PO ,BRUKOWY-polsat-news CZY ŚMIESZNA super-stacja , TAM NIE MA BEZSTRONNYCH DZIENNIKARZY I TAKA JEST PRAWDA O POLSKICH MEDIACH ,
KTÓRE SĄ WŁASNOŚCIĄ ZACHODU I TU NIE MA CO SIĘ DZIWIĆ JAKĄ POLITYKĘ BĘDĄ KREOWAĆ ...