W listopadzie ub. roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w swoim wyroku uznał takie dane za informacje publiczne. Chciała tego Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC).

Reklama

ABW wskazała w swej skardze, zamieszczonej na stronach HFPC, że ustawa o Agencji "ustanawia bezwzględny zakaz udzielania tych informacji osobie i instytucji, chyba, że zachodzi wyjątkowa sytuacja (...) żądania takiej informacji przez prokuratora lub sąd w celu ścigania karnego". "To jedyne ustawowo uprawnione podmioty do żądania, w ściśle określonych przypadkach, informacji o stosowanych przez Agencję kontrolach operacyjnych" - głosi uzasadnienie skargi.

Spór w tej sprawie między ABW a HFPC toczy się od kwietnia 2009 r. Fundacja wystąpiła wtedy do ABW o podanie statystyk podsłuchów i innych form inwigilacji i kontroli operacyjnej stosowanych przez Agencję w latach 2002-2009. ABW odpowiedziała, że takie informacje są tajemnicą państwową i nie mogą być udostępniane w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Odmowa nie miała formy decyzji administracyjnej, jaką - według fundacji - powinna mieć.

Fundacja wniosła wtedy sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W pierwszym wyroku, w styczniu ub.r., WSA stwierdził bezczynność szefa ABW, gdyż - jak uzasadniał - obowiązkiem Agencji było rozpatrzenie wniosku zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego. Agencja złożyła kasację do NSA, który w lipcu zeszłego roku uchylił to orzeczenie. NSA wtedy uznał, że "w uzasadnieniu swego wyroku WSA nie zawarł nawet jednego zdania, czy żądana przez fundację informacja jest informacją publiczną".

Reklama



Sprawa ponownie wróciła do sądu wojewódzkiego, który w listopadzie ub.r. wydał wyrok korzystny dla Fundacji. "Sąd nie miał wątpliwości, że wniosek do szefa ABW dotyczył informacji publicznej, bo Agencja jest organem publicznym" - uzasadniał wtedy orzeczenie sędzia Sławomir Antoniuk. Wskazywał, że zapytanie dotyczyło kwestii faktów, a zgodnie z ustawą informacją publiczną są dane o zasadach funkcjonowania podmiotów publicznych, w tym "o prowadzonych rejestrach, ewidencjach i archiwach".

W ocenie Agencji WSA przy ponownym rozpatrywaniu sprawy naruszył jednak przepisy prawa "przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie". Sprawa więc ponownie trafia do NSA.

Reklama

Sądy administracyjne nie rozstrzygają wprawdzie, czy dane, o które zwróciła się fundacja, podlegają ujawnieniu, czy też mają charakter niejawny. Udzielenie odmowy w formie decyzji administracyjnej otwiera natomiast podmiotowi, który wystąpił o informację, możliwość odwołania na drodze sądowej.

W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania karnego, która zwiększa kontrolę nad stosowaniem podsłuchów. Zgodnie z jednym z zapisów nowelizacji prokurator generalny będzie przedstawiał Sejmowi i Senatowi coroczną, jawną informację o liczbie wnioskowanych i zastosowanych technik operacyjnych. Informacja ta będzie także zawierać dane o efektach sądowego i prokuratorskiego nadzoru nad tymi czynnościami. Ustawa trafiła obecnie do Senatu, który ma się nią zająć jeszcze w styczniu.