Sąd uznał, że skarga jest niezasadna, ponieważ prokuratura w Ostrowcu Świętokrzyskim działała terminowo i z dużą determinacją, powołując biegłych do opiniowania w sprawie.

Reklama

Skargę na przewlekłość postępowania wnieśli żona zmarłego Krystyna Kornicka-Ziobro oraz synowie Zbigniew i Witold. Do sądu stawili się Krystyna Kornicka-Ziobro z synem Witoldem.

Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony w jednej z krakowskich klinik z powodów kardiologicznych. Zmarł 2 lipca 2006 r. Miesiąc po jego śmierci Witold Ziobro złożył doniesienie w prokuraturze, wskazując na możliwość nieprawidłowości w sposobie leczenia.

Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia-Wschód wszczęła w tej sprawie śledztwo, dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, niewłaściwego leczenia i zaniechania podstawowych badań, skutkiem czego była śmierć pacjenta. W marcu 2007 r. śledztwo przeniesiono z Krakowa do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim. W czasie jego trwania media donosiły o naciskach na prokuratorów prowadzących sprawę. Zaprzeczali temu Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, oraz kierownictwa prokuratur.

W kwietniu 2008 roku prokuratura w Ostrowcu Świętokrzyskim umorzyła postępowanie w tej sprawie uznając, że lekarze i pielęgniarki nie narazili pacjenta, nawet nieumyślnie, na utratę zdrowia i życia, a śmierci pacjenta nie można było zapobiec.

W wyniku zażalenia rodziny, która dostarczyła m.in. uzyskane przez siebie opinie ekspertów zagranicznych, we wrześniu 2008 r. krakowski sąd uchylił decyzję o umorzeniu śledztwa i nakazał prowadzić je dalej. Uznał, że opinia uzyskana przez prokuraturę nie daje podstaw do merytorycznej oceny prawidłowości leczenia Jerzego Ziobry, jest niekonsekwentna i nie daje odpowiedzi na kluczowe pytania śledztwa.



Reklama

W skardze na przewlekłość postępowania rodzina zmarłego domagała się zobowiązania się prokuratury do uzyskania od biegłych informacji, kiedy zakończą prace nad opinią, oraz zasądzenie 5 tys. zł.

Jak podkreślał pełnomocnik rodziny mec. Piotr Pszczółkowski, prokuratura w Ostrowcu Świętokrzyskim od 2009 do drugiej połowy 2010 roku przewlekała postępowanie, nie ustalając zespołu biegłych i nie dyscyplinując tych, którzy odmawiali opiniowania. Nie uwzględniała także wniosków rodziny o powołanie biegłych z ośrodków zagranicznych. Pełnomocnik podkreślał, że sprawa jest ważna, ponieważ - według niego - 2 lipca przedawni się termin ścigania nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta.

"Prokuratura zmarnowała bezcenny czas. Gdyby skorzystała z możliwości i powołała któryś z dostępnych ośrodków zagranicznych, w aktach sprawy dawno byłaby już opinia" - mówiła Krystyna Kornicka-Ziobro. Jak informowała, rodzina uzyskała i przekazała prokuraturze osiem opinii od specjalistów z wiodących ośrodków zagranicznych.

W odpowiedzi na skargę prok. Leszek Jaworski z Prokuratury Okręgowej w Kielcach wnosił o oddalenie skargi jako bezzasadnej. Podkreślał, że w sprawie chodziło o zaangażowanie najwyższej rangi specjalistów, którzy mają odpowiedzieć na 277 pytań, z których 250 zadała rodzina, i nie było przewlekłości prokuratury w kompletowaniu zespołu biegłych, jedynie trudności obiektywne. Prok. Jaworski powołał się na spotkanie prokuratora prowadzącego śledztwo, prokuratora okręgowego z Kielc i wiceprokuratora apelacyjnego z Krakowa, do jakiego doszło 21 lutego w Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Jak poinformował, zakończyło się ono ustaleniem, że do końca maja lub wcześniej biegli sporządzą opinię.

Prokurator podkreślił także, że z całą pewnością sprawa nie ulega przedawnieniu 2 lipca, nawet w aspekcie nieumyślności.



Stanowisko prokuratury odnośnie braku przewlekłości podzielił sąd. Uznał, iż od wznowienia śledztwa we wrześniu 2008 roku prokurator powołując biegłych działał terminowo i z dużą determinacją, podejmując decyzje o wyłączeniu lub powołaniu nowych biegłych. Sąd wskazał, że opinię zobowiązany był sporządzić polski ośrodek medyczny i że nie jest możliwe występowanie o dwie równoległe opinie w tej samej sprawie. Ponadto, samo tłumaczenie materiałów spowodowałoby znaczne opóźnienie. Sąd powołał się również na ustalone podczas spotkania prokuratorów z biegłymi terminy opinii: cząstkowych do końca marca i całościowej - do końca maja.

"Oczywiście, jestem rozczarowana tym stanowiskiem, ale uważam, że od tej pory sąd bierze na swoje barki odpowiedzialność za przebieg dalszego postępowania" - powiedziała PAP po posiedzeniu Krystyna Kornicka-Ziobro. "Jestem zdeterminowana, żeby walczyć dalej. Nie robię tego dla mojego męża. Uważam, że dużo więcej ludzi mogłoby się cieszyć zdrowiem i mogłoby żyć, gdyby ta sprawa została wyjaśniona" - dodała.

O swoich wątpliwościach i podejrzeniach Krystyna Kornicka-Ziobro informuje na stronie internetowej: www.jerzyziobro.pl, na której zamieściła także tłumaczenia opinii zagranicznych specjalistów i wyniki badań zmarłego. "Sądzę, że ujawnione fakty wywołają konstruktywną dyskusję. Zapraszam lekarzy oraz pacjentów i ich rodziny do dzielenia się swymi opiniami i doświadczeniami na łamach tej strony. Medycyna ma szerokie spektrum i doświadczenie każdego może pomóc innym" - napisała wdowa.