Zatrzymany został natomiast paszport dyplomatyczny, którym Jędruch posługiwał się podczas wyjazdu za granicę. Wcześniej miał zatrzymany zwykły paszport.

Tydzień temu Jędruch został zatrzymany w Austrii. Wylegitymował się paszportem dyplomatycznym Republiki Gwinei. Prokuratura domagała się przepadku poręczenia i ponownego aresztowania.

Reklama

Przed katowickim sądem Jędruch tłumaczył, że zdecydował się złamać zakaz wyjazdu z kraju, bo jego żona miała za granicą wypadek. Choć sąd uznał te wyjaśnienia za niewiarygodnie, nie znalazł jednak podstaw do ponownego aresztowania.

"Sąd zwrócić jednak musi uwagę, że od momentu uchylenia tymczasowego aresztowania oskarżony w żaden sposób nie utrudniał postępowania sądowego, stawiając się osobiście na każdą z wielu rozpraw w tej sprawie, na której wymagane było jego osobiste stawiennictwo. Stawił się także na dzisiejsze posiedzenia, wiedząc co jest jego przedmiotem" - podkreślił sędzia Robert Kirejew.

Jak dodał, areszt jest ostatecznością, gdy w inny sposób nie można zagwarantować prawidłowego przebiegu procesu. "W tej sprawie taka sytuacja nie występuje, co czyni niezasadnym także orzeczenie przepadku poręczenia majątkowego" - zaznaczył sędzia.

W związku z nielegalnym wyjazdem z kraju - aby zapobiec ewentualnemu wykorzystaniu tego dokumentu w ucieczce z Polski - sąd zdecydował, że zatrzyma także paszport dyplomatyczny Jędrucha. Według informacji z Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie łączy się z immunitetem dyplomatycznym, a "sposób jego uzyskania (...) budzi uzasadnione wątpliwości".



Reklama

"Zdarzyła się sytuacja nadzwyczajna i bardzo się cieszę, że sąd wziął to pod uwagę" - oświadczył Jędruch po wyjściu z sali rozpraw. "Moja żona miała wypadek i tak się zdarzyło, że złamałem zakaz wyjazdu z kraju dlatego, że pojechałem ją stamtąd ściągnąć. Mam świadomość tego, że złamałem prawo, natomiast nie dało się tego załatwić inaczej" - dodał.

Pytany, jak to się stało, że wszedł w posiadanie paszportu Gwinei, odesłał do resortu spraw zagranicznych tego kraju. "Czuję się biznesowo mocno związany z Gwineą" - oświadczył, i dodał, że jest "konsulem Gwinei na Słowacji i ambasadorem Gwinei bez przypisania". Gwinejskie dokumenty - poza paszportem także prawo jazdy - ma od pięciu miesięcy.

Sam Jędruch relacjonuje, że został zatrzymany podczas rutynowej kontroli drogowej. Podejrzenie austriackiej policji wzbudziło jego gwinejskie prawo jazdy. Potem pokazał paszport dyplomatyczny Gwinei i polski dowód osobisty. Po kontakcie z Gwineą został wypuszczony, ale informację o pobycie Jędrucha w Austrii dostała też polska Straż Graniczna.

Oskarżony odrzuca sugestie, że wyjeżdżając z kraju zamierzał uniknąć odpowiedzialności karnej. Podkreślił, że gdy tylko dostał paszport dyplomatyczny poinformował o tym sąd.

Jak napisała katowicka "Gazeta Wyborcza", dokumenty wydała Jędruchowi pod koniec 2010 r. rządząca Gwineą junta wojskowa. "Na tej podstawie biznesmen próbował doprowadzić do zawieszenia swojego procesu, ale mu się nie udało. Na początku marca MSZ stwierdziło bowiem, że władze Republiki Gwinei nie akredytowały Józefa J. jako dyplomaty, a okoliczności wydania paszportu budzą wątpliwości. Szef Colloseum został bowiem dyplomatą krótko przed tym, jak junta oddała władzę. W tej sytuacji J. nie chroni immunitet dyplomatyczny" - napisała gazeta.

Jędruch jest oskarżony o udział w wielomilionowych wyłudzeniach w obrocie wierzytelnościami. Główny proces w sprawie Colloseum toczy się od początku 2006 roku przed katowickim sądem okręgowym. Prokuratura zarzuciła Jędruchowi i 12 innym oskarżonym oszustwa na blisko 430 mln zł.



Pod względem wielkości wyrządzonej szkody to jeden z największych procesów w Polsce. Z ustaleń śledztwa wynika, że większość tej kwoty została wyłudzona w obrocie wierzytelnościami, a głównymi oszukanymi przedsiębiorstwami są należące do Skarbu Państwa Będziński Zakład Elektroenergetyczny i Polskie Sieci Elektroenergetyczne.

W marcu 2002 r. Jędruch uciekł z Polski, kiedy Sąd Okręgowy w Katowicach postanowił go aresztować. Zniknęli też wówczas inni podejrzani w tej sprawie. Do tej pory poszukiwany jest były wiceprezes Colloseum Piotr Wolnicki.

Jędrucha zatrzymano w lipcu 2003 r. w izraelskim mieście Jaffa. Znaleziono przy nim sfałszowane dokumenty tożsamości. Pod koniec 2003 r. został sprowadzony do Polski z Izraela na podstawie umowy ekstradycyjnej. Po zatrzymaniu i ekstradycji z Izraela spędził w areszcie cztery lata i siedem miesięcy. W 2007 r. wyszedł na wolność, gdy w jego imieniu wpłacono 3 mln zł kaucji.

Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjne Colloseum istniało od 1996 r. Zaczynało od handlu samochodami i obrotu wierzytelnościami. W końcu lat 90. rozwinęło szeroką działalność finansową, inwestycyjną i handlową. Colloseum kupiło m.in. kontrolny pakiet akcji Huty Pokój w Rudzie Śląskiej i lubelską spółkę PRiM. Dzięki współpracy z innymi akcjonariuszami uzyskało też decydujący głos w akcjonariacie dwóch spółek giełdowych: Huty Ferrum i Energomontażu-Północ.