Przewodniczący zarządu regionu Mazowsze "S" Andrzej Kropiwnicki mówił podczas pikiety, że minister skarbu Aleksander Grad nie chce rozmawiać ze związkowcami o prywatyzacji, nie chce też podpisywać pakietów gwarancji pracowniczych.

Reklama

Kropiwnicki podkreślał kilkakrotnie, że środowy protest związkowców jest pokojowy. Wyjaśnił, że protestujący chcą pokazać ministrowi skarbu, że jeszcze jest czas na zmianę sposobu prowadzenia polityki prywatyzacyjnej. "Dość bandyckiej nieludzkiej prywatyzacji" - nawoływał.

Jak mówił, związkowcy sprzeciwiają się sprzedawaniu państwowych spółek za przysłowiową złotówkę. "Ministrze przyhamuj, ludzie to nie towar" - podkreślił.

Do protestujących, którzy zebrali się przed gmachem resortu skarbu, wciąż dochodzą kolejni związkowcy. Po pikiecie przed siedzibą MSP związkowcy mają się udać przed urząd wojewódzki.