Zwolennicy legalizacji marihuany demonstrowali w centrum miasta pod hasłem "Sadzić, palić, zalegalizować". Doszło do incydentów - w stronę funkcjonariuszy poleciały butelki i jajka. Policja nie interweniowała.
"W związku z marszem zatrzymano ponad 40 osób, w tym sześć nieletnich" - powiedział PAP Karczyński. Jednej z zatrzymanych osób przedstawiono zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza, jednej kradzieży w sklepie, a dwóm innym uszkodzenia elewacji budynku - dodał rzecznik KSP.
Marsz zorganizowała Inicjatywa Wolne Konopie, był on częścią "Długiego weekendu Wolnych Konopi". Według służb porządkowych manifestowało od pięciu do sześciu tysięcy osób. Demonstranci domagali się legalizacji marihuany, legalności posiadania jej 30 gramów na własny użytek oraz "trzech roślin pod domową uprawę", a także amnestii dla tych osób, które zostały skazane za jej posiadanie.
Na demonstracji pojawił się były poseł PO Janusz Palikot, który rozdawał ulotki, nawołujące do głosowania na jego ruch, bowiem ma on w programie legalizację marihuany.