"36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego został objęty szczególnym nadzorem, ale kontrola zaleceń i przestrzegania procedur dotyczy nie tylko tej jednostki" - powiedział Kupracz dziennikarzom. Podkreślił, że raport komisji Jerzego Millera odnosił się do sytuacji w 36. SPLT i Siłach Powietrznych przed katastrofą smoleńską, a obecnie - jak powiedział - wiele się zmieniło, w tym zasady rekrutacji do pułku.
Jako przykład tego, że procedury bezpieczeństwa są przestrzegane, podał rezygnację z lądowania prezydenckiego samolotu w Krakowie w kwietniu bieżącego roku z powodu niesprzyjającej pogody.
Kupracz zaznaczył też, że wprowadzono osobne programy szkolenia na każdy typ statku powietrznego, a piloci szkolą się na symulatorach; jeśli nie ma ich w kraju, jeżdżą za granicę.
"Przed nami jeszcze ogrom pracy; dokumenty lotnicze nie są napisane raz na zawsze, są na okrągło uaktualniane" - dodał Kupracz.