W czwartek na konferencji prasowej komitetu organizacyjnego marszu prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki wyjaśnił, że ze względów bezpieczeństwa dokładna trasa marszu pozostaje tajemnicą. "Marsz rozpocznie się o godz. 15 na Placu Konstytucji a zakończy na pl. Na Rozdrożu przed pomnikiem Romana Dmowskiego, jednego z twórców niepodległej Polski" - powiedział.
Dodał, że przed marszem organizatorzy zapraszają także na mszę św. o godz. 13.30 w parafii św. Barbary.
11 listopada ulicami Warszawy ma przejść "Marsz Niepodległości" organizowany m.in. przez MW i Obóz Narodowo-Radykalny. Jego pokojową blokadę zapowiada skupiające m.in. środowiska antyfaszystowskie Porozumienie 11 Listopada, które organizuje wiec "Kolorowa Niepodległa"; rozpocznie się on w południe na ul. Marszałkowskiej, na odcinku pomiędzy pl. Konstytucji a Rondem Dmowskiego. Organizatorzy wiecu twierdzą, że jeżeli zbierze się na nim kilka tysięcy osób, wówczas, stojąc i świętując na trasie "Marszu Niepodległości", zablokują go.
Winnicki pytany przez dziennikarzy, czy obawia się ewentualnych prowokacji, powiedział, że "pytanie to powinno być skierowane do Porozumienia 11 Listopada, które zapowiedziało blokadę".
Jak zapewnił, bierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo w ramach kolumny marszowej, "ale nie za to, że ktoś będzie gdzieś w Warszawie wszczynał burdy". "Ewentualne prowokacje to sprawa policji" - dodał. Jak wyjaśnił, organizatorzy marszu spodziewają się kilkunastu tysięcy ludzi, a w kolumnie marszowej będzie służba porządkowa. "Ale to jest służba techniczna, a nie ochrona" - podkreślił.
Agnieszka Wiśniewska z "Krytyki Politycznej", współorganizatora "Kolorowej Niepodległej" w rozmowie z PAP podkreśliła, że wiec odbędzie się w zaplanowanym miejscu na ul. Marszałkowskiej i będzie miał charakter pokojowy. Pytana, czy w przypadku, gdy marsz przejdzie inną trasą niż ul. Marszałkowska, uczestnicy wiecu planują blokadę w innych miejscach, zapewniła: "Nie planujemy biegania przed i za marszem".
Ponadto prezes MW odniósł się do faktu, że zaproszenie na marsz znalazło się na stronie internetowej organizacji Blood&Honour ("Krew i honor"). Jak oświadczył Winnicki, umieszczenie zaproszenia na marsz na stronie neonazistowskiej to prowokacja". "Potępiamy to i wszystko co odnosi się do swastyki oraz sierpa i młota" - dodał.
Wiceprezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Artur Zawisza zaapelował do policji, "aby umożliwiła godne i zgodne z planem przeprowadzenie legalnej manifestacji". "Państwo polskie musi zdać egzamin, nie może ponieść porażki i doprowadzić do sytuacji, w której duża legalna manifestacja będzie sztucznie zatrzymywana przez pikiety, które mają prawo być organizowane, ale nie mają prawa blokować przejścia" - dodał. Wyraził nadzieję, że policja będzie działała "bez zbędnej agresji, przepychanek i polemiki".
Zawisza zaapelował ponadto do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o monitorowanie informacji o przyjazdach z zagranicy zorganizowanych grup, które chciałyby ingerować w manifestację.
Jak dodał Winnicki, takie apele i zapytania do ABW zostały wystosowane przez ludzi związanych z marszem. Według prezesa MW, na zaproszenie polskich anarchistów mają przyjechać grupy anarchistów z Niemiec, o których "niemieckie służby specjalne piszą, że są zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa niemieckiego".
Z kolei prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Stanisław Oleksiak poinformował na konferencji, że poparcie, jakiego udzielił dla organizacji marszu to jego osobiste poparcie dla idei niepodległości. Dodał, że związek jest stowarzyszeniem apolitycznym, a jego członkowie "być może wezmą udział w marszu, ale jako osoby prywatne".
Według stołecznego ratusza, 11 listopada w Warszawie odbędą się 23 zgromadzenia publiczne, których organizatorzy zgłosili łącznie udział 60 tys. osób, dlatego urząd nie podaje tras tych demonstracji.
Policja zapewnia, że jest gotowa na każdą sytuację. Rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński powiedział PAP, że policja analizuje doniesienia medialne i informacje w internecie. Dodał, że funkcjonariusze są m.in. w kontakcie z niemiecką policją. Chodzi m.in. o informacje, czy do Polski zamierzają przyjechać anarchiści z tego kraju i jak liczna będzie to grupa. Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać informacji w tej sprawie od ABW.
Podczas ubiegłorocznego "Marszu Niepodległości", który przeszedł przez stolicę mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich, doszło do starć pomiędzy ich uczestnikami. Interweniowała policja, zatrzymane zostały 33 osoby, ranny został jeden funkcjonariusz.