Ciężarówka została wytypowana do rutynowej kontroli. Kierujący nią 37-letni Łotysz przedstawił dokumenty, z których wynikało, że wiezie do Belgii ładunek sklejki oraz - dodatkowo - dwanaście doładowanych na Litwie palet kawy zbożowej. Jej odbiorcą miała być firma z Francji.
Celnicy zainteresowali się tą częścią ładunku. Przy prześwietleniu go urządzeniem rtg okazało się, że na paletach może być też przemyt papierosów. Potwierdziła to szczegółowa rewizja - między kartonami z kawą było 100 tys. paczek papierosów. Miały mołdawskie znaki akcyzy.
Jak powiedział PAP rzecznik Izby Celnej w Białymstoku Maciej Czarnecki, wszczęte zostało postępowanie karno-skarbowe w sprawie przemytu papierosów. Celnicy ustalają, skąd pochodziły nielegalne papierosy i kto miał być ich faktycznym odbiorcą.
Szacują, że gdyby papierosy trafiły na tzw. czarny rynek w Polsce, Skarb Państwa straciłby ponad 1,5 mln złotych na podatkach i innych należnościach.
Dwa tygodnie temu podobnej wielkości przemyt zatrzymany został koło Budziska w transporcie trzciny. Ciężarówka również jechała z Łotwy.
W 2011 roku podlaska Służba Celna zatrzymała ok. 4,75 mln paczek papierosów, z czego prawie połowę na odcinku granicy z Litwą, obecnie wewnętrznej granicy UE, gdzie nie ma kontroli paszportowo-celnych. Tam najczęściej ujawniane są próby jednorazowego przemytu dużych partii papierosów, niektóre o jednorazowej wartości kilku milionów złotych.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia przemyt papierosów o wartości 4,5 mln zł odkryli celnicy także na granicy z Białorusią w Kuźnicy. To zewnętrzna granica unijna, gdzie wciąż są odprawy paszportowo-celne.