Jak poinformował ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, kobieta wędrowała po górach z mężem, który również poślizgnął się na płacie zmrożonego śniegu. Mężczyzna miał więcej szczęścia. Mimo obrażeń przeżył upadek i wezwał pomoc.
W miniony wtorek 47-letni turysta z Warszawy idąc szlakiem w rejonie Niebieskiej Turni poślizgnął się i spadł około 200 metrów. Zginął na miejscu.
Warunki w Tatrach są zmienne. W wyższych partiach gór na północnych stokach, w żlebach i w kotłach zalegają jeszcze płaty zmrożonego śniegu. Chodzenie bez odpowiedniego sprzętu grozi niebezpiecznym w skutkach poślizgnięciem i upadkiem z dużej wysokości.