Środowisko sędziowskie jest zbulwersowane. Nie tak dawno przecież politycy (w związku z aferą Amber Gold) bili na alarm, że sędziowie i prokuratorzy są niedouczeni. A Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, zapowiadał, że zostanie dla nich zwiększona liczba szkoleń. Teraz okazuje się, że nie będzie na to pieniędzy.
Najlepsze szkolenia nie mogą być najtańsze – ostrzega Waldemar Żurek, członek Krajowej Rady Sądownictwa.
Wtóruje mu Rafał Puchalski, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
To, co robi rząd, jest po prostu nieuczciwe w stosunku do sędziów. Jesteśmy przecież rozliczani z tego, czy się szkolimy. To jest nasz ustawowy obowiązek – podkreśla sędzia.
Reklama
To, czy sędzia podnosi kwalifikacje zawodowe, brane jest pod uwagę m.in. wówczas, gdy stara się on o awans zawodowy. Poza tym od 2013 r. praca sędziów będzie poddawana ocenom okresowym. I tu również będą rozliczani ze szkoleń. Jeżeli okaże się, że wiedza sędziego w danej dziedzinie kuleje, zostanie on skierowany na odpowiednie szkolenie. Tylko gdzie miałby się szkolić, skoro już teraz wiadomo, że KSSiP takich zajęć nie będzie w stanie zorganizować? – pytają sędziowie.