W weekend wyszło na jaw, że to znany prowokator Paweł Miter stoi rozmawiał o Amber Gold z prezesem Sądu Okręgowego Ryszardem Milewskim. Miter podawał się za asystenta Tomasza Arabskiego z Kancelarii Premiera.
Zdaniem ABW Miter ujawniając się dokonał "uderzenia wyprzedzającego".
W piątek mieliśmy zebrane materiały na 90 proc. wskazujące, że podawał się za urzędnika państwowego, a wcześniej sfałszował maila, który miał pochodzić od ministra Arabskiego, i wysłał go do sądu w Gdańsku - twierdzi rozmówca "Gazety Wyborczej" z ABW.
Jak podaje "GW" Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jeszcze dziś ma przesłać zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Miterowi zarzuca się powoływanie na wpływy i fałszowanie dokumentów.
"GW" przypomina, że to już druga sprawa prowadzona przez ABW, a dotycząca Pawła Mitera. Agencja prowadzi także śledztwo w sprawie fałszywej notatki z akcji ABW wobec Amber Gold, którą Miter w sierpniu przekazał Marcinowi P.
Jeszcze wcześniej Paweł Miter zasłynął tym, że otrzymał dobrze płatną pracę w TVP, powołując się na znajomość z prezydentem. Mężczyzna używał wówczas skrzynki udającej skrzynkę e-mailową szefa prezydenckiej Kancelarii Jacka Michałowskiego.